Rosyjski rząd w ostatnich miesiącach nie publikuje części danych gospodarczych, a analitycy dostrzegają analitycy w ich pozostałej części. "O ile więc inflacja konsumencka oficjalnie wyniosła w czerwcu 15,9 proc., o tyle inflacja bazowa, czyli nieobejmująca cen żywności, paliw oraz energii, sięgała wówczas 19,2 proc." - pisze dziennik.
Dane w podziale sektorowym wskazują, że sytuacja jest nawet gorsza. Sektory najbardziej zależne od międzynarodowych łańcuchów dostaw mierzą się z inflacją wynoszącą od około 40 proc. do 60 proc. – wskazują analitycy Yale School of Management, cytowani przez "Rz".
Czy danym Rosstatu można wierzyć?
Dane o rosyjskim PKB za drugi kwartał, czyli od kwietnia do końca czerwca, zostaną opublikowane 12 sierpnia. Nie wiadomo jednak, czy będą wiernie oddawać rzeczywistość. Wiosną analitycy prognozowali, że w najbardziej radykalnych scenariuszach, z powodu wojny w Ukrainie PKB Rosji może spaść do poziomu z 1995 r.
Oficjalnie ten statystyczny blackout ma na celu ochronę rosyjskich spółek oraz obywateli przed sankcjami zachodnimi. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że Kreml obawia się publikacji danych, które ujawniają pełną skalę załamania gospodarki lub wielkości miesięcznych wydatków na wojnę – napisała Julia Starostina, publicystka związana z Fundacją Carnegie.
Zagraniczni eksperci wskazują, że obecny szef Rosstatu objął stanowisko w maju br. i jest byłym wiceministrem gospodarki. Rodzą się obawy o polityczną ingerencję w statystyki. Już przed wybuchem wojny w Ukrainie wiarygodność rosyjskich danych kwestionował Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oficjalne statystyki nie oddają zapaści w Rosji
Rosyjski rubel umocnił się od początku roku o 23 proc. wobec dolara. Gazeta przypomina jednak, że był on sztucznie podtrzymywany - zostało to osiągnięte w wyniku ograniczeń administracyjnych na wymianę walut oraz załamania importu przy utrzymującym się wysokim eksporcie surowców energetycznych z Rosji.
Z kolei sprzedaż motocykli zanurkowała ze 114,4 tys. w lutym do 27,8 tys. w czerwcu tego roku. "Choć według oficjalnych danych sprzedaż detaliczna w Rosji spadła w maju o 10,1 proc. rok do roku, a w czerwcu o 9,6 proc., to specjalny wskaźnik liczony przez Sbierbank sugerował jej spadki o około 20 proc." - czytamy dalej.
Oficjalne statystyki Kremla na temat produkcji przemysłowej mówią o spadku o 1,7 proc. w maju. Tymczasem, gdy spojrzy się na bardziej szczegółowe dane, opisujące poszczególne sektory, to w Rosji spadła produkcja AGD - o niemal 60 proc., pojazdów o 66 proc., kabli światłowodowych o 81 proc., silników spalinowych o 57 proc., wagonów kolejowych o 52 proc., a telewizorów o 60 proc. w stosunku do 2021 r. Analitycy Globsec wskazują, że:
Jeśli patrzymy na ogólne dane o produkcji, to sytuacja nie wygląda katastrofalnie i można mieć wrażenie, że Rosja jakoś sobie radzi. Ale załamanie niektórych branż najbardziej zależnych od zachodnich technologii jest wskazówką, do czego może dojść również w innych sektorach" – wskazują analitycy Globsec.
Naukowcy z Yale wyliczyli, że Rosję od początku wojny w Ukrainie opuściło ponad 1000 zagranicznych firm. "Ich wcześniejsze inwestycje w Rosji wynosiły około 40 proc. jej PKB. Firmy te zatrudniały ponad 5 mln Rosjan. Dane Rosstatu mówią jednak, że stopa bezrobocia wynosiła w czerwcu zaledwie 3,9 proc." - pisze "Rz".
Również moskiewska giełda jest w zapaści. Indeks Moex stracił od początku roku 45 proc., a kurs akcji Gazpromu zaliczył spadek o 49 proc.