Co dalej z budową gazociągu Nord Stream 2? Zdaniem Thomasa O’Donnella z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie inwestycja stoi po znakiem zapytania. Wszystko przez amerykańskie sankcje.
"Sankcje zostały przyjęte i natychmiast weszły w życie. Informacje o tym, że minie 30 czy 60 dni zanim zaczną obowiązywać były nieprawdziwe. Szwajcarska firma Allseas, której statek układał gazociąg po dnie Bałtyku najprawdopodobniej wstrzymała prace zanim jeszcze prezydent Donald Trump podpisał ustawę" - przypomina ekspert.
Zastrzega jednak, że ponieważ budowa została wstrzymana na tak późnym etapie istnieje pewne prawdopodobieństwo, że Rosjanie zdecydują się dokończyć ją sami.
"Znajdą własny statek i wznowią prace. Będzie to jednak wymagało czasu. Pomijając wszelkie wątpliwości techniczne, ważniejszą kwestią jest zagadnienie prawne: jaka firma miałaby dokończyć budowę?" - mówi O'Donnell.
Przypomnijmy, że firma Allseas wstrzymała wszelką prace po tym, jak USA ogłosiły sankcje na firmy zaangażowane w budowę Nord Stream2.
Przed świętami Bożego Narodzenia projekt sankcji został zaszyty w ustawie dotyczącej budżetu na obronę kraju. Potencjalne sankcje dotyczące budowy gazociągu są bardzo szerokie.
Mają one na celu powstrzymanie dalszej budowy gazociągu o wartości 10,6 mld dol. budowanego pod Morzem Bałtyckim, który miałby podwoić dostawy rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl