Rosyjskie ministerstwo chce zezwolić na tzw. import równoległy ponad 50 grup towarów bez zgody producentów. Ważną pozycję na liście zajmują auta. W grupie samochodów, które Rosja zamierza sprowadzać bez zgody producentów, są m.in. Tesla, Land Rover, Jeep, Jaguar, Chrysler, Bentley, Cadillac, Chevrolet, Dodge i Hummer.
Rosjanie zamierzają także sprowadzać bez zgody firm m.in. silniki Volvo, Hyundai, Nissan, Volkswagen, opony Michelin, Goodyear, Continental, Bridgestone.
W jaki sposób Rosjanie będą omijać sankcje? W praktyce import "równoległy", jak sama nazwa wskazuje, odbywa się równolegle do kanałów dystrybucyjnych producentów i dotyczy tych samych produktów.
Stosowany jest głównie na rynku leków i polega np. na kupowaniu leków w krajach, gdzie są one tańsze przez np. licencjonowane hurtownie, a następnie przywożeniu ich do kraju, gdzie ich cena jest wyższa.
Teraz władze rosyjskie chcą to wykorzystać, aby zezwolić spółkom handlowym na import towarów bez zgody właścicieli marek, po wstrzymaniu przez nich sprzedaży do Rosji. W praktyce małe i średnie firmy miałyby legalnie importować zagraniczne towary bez dodatkowych zezwoleń.
Dotychczasowe sankcje nie wystraszyły Rosji
Rosyjski resort przemysłu, w ramach omijania sankcji, chce sprowadzać nie tylko auta, ale także telefony i sprzęt marek Apple, Samsung, Sony, Asus, Intel, HP oraz Panasonic i Nokia. Na rosyjskiej liście znalazł się także sprzęt gospodarstwa domowego firm Electrolux, Siemens, Miele, Dyson, konsoli do gier Play Station, X-Box oraz Nintendo.
Jednak to nie wszystko. Rosjanie zapowiadają również, że będą sprowadzać również sprzęt dla górnictwa, energetyki, kolejnictwa i żeglugi, a także rolnictwa i przetwórstwa drzewnego.
Dalszy ciąg pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiele międzynarodowych firm ogłosiło, że zawiesza swoją działalność w Rosji.
Wśród firm, które zdecydowały się na ten krok, jest również marka Adidas, która w Rosji cieszy się szczególną popularnością. Od momentu wybuchu wojny Adidas ogłosił wstrzymanie w Rosji sprzedaży swoich produktów. Zamknięte są zarówno lokalne oficjalne sklepy, jak i sklep internetowy.
Z kolei sieci handlowe Auchan i Leroy Merlin nie zawiesiły dotąd działalności w Rosji.
Dotychczas sankcje nie wystraszyły jednak Rosji, która nie zamierza cofnąć się nawet o krok. Niedawno wyraźnie dał to do zrozumienia m.in. ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow.
Dyplomata podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż wprowadzone sankcje uderzą w światowe rynki finansowe i energetyczne. "Stany Zjednoczone nie zostaną pominięte, a ich zwykli obywatele w pełni odczują konsekwencje wzrostu cen".