Rosyjska waluta wbrew logice się umacnia. Amerykański dolar kosztuje aktualnie niecałe 60 rubli, czyli mniej niż przed wybuchem wojny w Ukrainie w końcówce lutego. Wtedy kurs wymiany był na poziomie 75 rubli. To jednak tylko sztuczna wycena pompowana przez władze rosyjskie, która zniekształca prawdziwy obraz.
Gospodarka rosyjska jest w bardzo trudnym położeniu. Jak twierdzą eksperci z Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF), załamanie gospodarcze wymaże cały wzrost PKB z ostatnich 15 lat.
"Gospodarka Rosji skurczy się o 15 proc. w tym roku i o 3 proc. w 2023 roku. Uderzenie zachodnich sankcji, odpływ firm, rosyjski "drenaż mózgów" i spadek eksportu zniweczą 15-letnie zyski gospodarcze" - wynika z analizy IIF, cytowanej przez agencję Reuters.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozpad rosyjskich inwestycji
W swoim raporcie eksperci przyznają, że nie spodziewają się zawieszenia broni. W związku z tym prawdopodobne jest, iż sankcje wobec Rosji będą rozszerzane i zaostrzane w nadchodzących miesiącach.
"Zachodnie sankcje po inwazji spowodowały całkowity rozpad 30-letnich inwestycji" - ocenia Elina Ribakova, zastępca głównego ekonomisty IIF. Dodaje, że w przypadku zaprzestania eksportu rosyjskiej energii przez Europę, w perspektywie średnioterminowej gospodarka Rosji ucierpi jeszcze bardziej.
Eksperci odnotowują wyraźny spadek siły nabywczej obywateli Rosji i przewidują, że skutki sankcji będą z czasem coraz bardziej odczuwalne. Prognozy IIF na ten rok zakładają spadek nakładów na inwestycje i zmniejszenie eksportu o 25 proc. oraz skurczenie się importu o 28 proc.
"Dodatkowe sankcje związane z systemem finansowym oraz kluczowym rosyjskim eksportem i importem mogłyby mieć dramatyczne konsekwencje dla rosyjskiej gospodarki, a także dla zdolności rządu do kontynuowania działań wojennych na Ukrainie. Jednak koszty takich działań mogłyby być znaczące również dla krajów nakładających sankcje" - wskazuje Ribakova.
Rosja przegrywa gospodarczo ze wschodnią flanką NATO
Proces wyniszczający rosyjską gospodarkę rozpoczął się już w 2014 roku, gdy Ukraina została zaatakowana po raz pierwszy. Jeszcze wtedy porównanie PKB Rosji i np. 11 krajów UE ze wschodniej flanki NATO było na korzyść agresora (o 61 proc.).
Teraz proporcje się odwróciły. Choć Rosja ma 15 razy większą powierzchnię i o 42 proc. więcej mieszkańców niż UE-11, jej PKB jest o prawie 140 mld dolarów mniejsze niż suma PKB krajów wschodniej flanki NATO.
Na skutek spadku cen surowców, osłabienia rubla oraz zachodnich sankcji nałożonych na Rosję po aneksji Krymu w 2014, w latach 2014-2016 gospodarka Rosji skurczyła się o 44 proc. Z kolei średni wskaźnik rocznego wzrostu w ostatnich pięciu latach w Rosji był na poziomie 6,8 proc., a w krajach UE-11 wyniósł 7,4 proc.
oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl