– Chińczycy są bardzo ostrożni i wycofują się z rosyjskich inwestycji w sektorach objętych sankcjami, ale zwiększyli import rosyjskiej ropy i przejmują w Rosji aktywa wyprzedawane przez zachodnie firmy wycofujące się z tego rynku – zauważył ekspert OSW.
Współpraca rosyjsko-chińska
Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie przywódcy Chin i Rosji deklarowali przyjaźń "bez granic", a po rozpoczęciu inwazji chińska dyplomacja wychwalała szerokie perspektywy współpracy obu krajów. Nawet w obliczu doniesień o okrucieństwach wobec ukraińskich cywili, Pekin nie potępił agresji, określa nakładane na Moskwę sankcje jako nielegalne, a chińskie media przekazują głównie rosyjską narrację.
Przede wszystkim nie uległo zmianie wsparcie polityczne i propagandowe dla Moskwy. Pojawiające się sprzeczności i spory na Zachodzie co do dalszej strategi i losów wojny są wręcz wskazówką dla przywódców ChRL, że zachodnia koalicja zaczyna odczuwać zmęczenie wojną i Rosja jeszcze może rozstrzygnąć konflikt na swoją korzyść. I to nie tylko militarnie na samej Ukrainie, ale też zmusić Zachód do ustępstw w sferze bezpieczeństwa w Europie – punktuje dr Michał Bogusz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obserwatorzy podkreślają, że władze Chin nie próbują jak dotąd pomagać Rosji w obchodzeniu restrykcji, a według źródeł amerykańskiego dziennika "The Washington Post", Pekin co najmniej dwukrotnie odmówił Moskwie wsparcia gospodarczego w obawie przed sankcjami. Nie ma jednak pewności, o jaką pomoc prosiła Rosja.
Rozumiemy trudne położenie [Moskwy - przyp. PAP], ale w tym dialogu nie możemy ignorować naszej własnej sytuacji. Chiny będą zawsze postępować w najlepszym interesie Chińczyków – powiedział "Washington Post" chiński urzędnik, dysponujący wiedzą na temat rozmów chińsko-rosyjskich.
Chiny sięgają po rosyjską ropę
Jak zauważa jednak ekspert OSW, Państwo Środka nie wzbrania się przed wykupywaniem ropy z Rosji. – ChRL unika akcji, które mogłyby narazić chińskie firmy na sankcje, ale równocześnie, na tyle, na ile pozwalają warunki i rachunek ekonomiczny, zwiększono import rosyjskiej ropy, a chińskie firmy przejmują aktywa w Rosji – ocenił.
Na pewno w sektorach, które są objęte sankcjami, Chińczycy są bardzo ostrożni i wycofali się z kilku inwestycji, ale w innych korzystają z okazji i przejmują rynek od zachodnich firm – zaznaczył dr Michał Bogusz.
Za przykład podał sprzedaż chińskiemu konsorcjum rosyjskiej spółki RE Trading OOO, należącej dotąd do polskiej sieci odzieżowej LPP. Marka zamknęła swoje sklepy w Rosji po wybuchu wojny.
W jego ocenie takie działania chińskich firm mogą złagodzić skutki sankcji w Rosji, a jednocześnie dodatkowo zbliżyć ją do Chin i pomóc Chińczykom wzbogacić się dzięki przejmowaniu inwestycji po obniżonej cenie. – Można przypuszczać, że im dłużej będzie trwała wojna i izolacja Rosji, tym bardziej będzie rosło jej uzależnienie od Chin. Jednak jesteśmy dopiero na początku tego procesu – podkreślił analityk OSW.