Na liście znajdzie się 19 osób, a także jedna instytucja - Federalna Służba Więzienna. Radio Wolna Europa, które podało tę informację jako pierwsze, wymienia, że sankcjami zostaną objęci śledczy, prokuratorzy i sędziowie, którzy byli zaangażowani w sprawę Nawalnego, a także innych opozycjonistów: współprzewodniczącego Memoriału Olega Orłowa, petersburską artystkę Saszę Skoczilenko i innych więźniów politycznych.
Zgodnie z planem w ramach nowych sankcji ulokowane w unijnych krajach aktywa osób i podmiotów, które są na liście, zostaną zamrożone. Osoby te nie będą też mogły wjechać na teren UE. Nie będzie im także można udostępniać zasobów gospodarczych, pośrednio i bezpośrednio.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne sankcje
Będą to kolejne sankcje, które Bruksela nakłada w związku ze śmiercią Nawalnego. Przypomnijmy, że Unia Europejska 22 marca nałożyła sankcje na 33 osoby i dwa podmioty powiązane ze śmiercią Nawalnego.
Tym razem wobec osób zaangażowanych w przypadek jego i innych więźniów politycznych w Rosji zostanie użyty mechanizm sankcyjny związany z naruszaniem praw człowieka, który narodził się w Stanach Zjednoczonych, a który jest określany od nazwiska rosyjskiego prawnika i sygnalisty Siergieja Magnitskiego tzw. ustawą Magnitskiego.
Zaletą tego mechanizmu jest możliwość obejmowaniami sankcjami konkretnych osób i podmiotów odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka niezależnie od państwa, które reprezentują. Chodzi o to, by obostrzenia dotknęły konkretne osoby zaangażowane w naruszenia bez karania szerszej społeczności danego kraju sankcjami gospodarczymi. W teorii ma to to także zapobiec pogorszeniu stosunków dyplomatycznych z krajem, którego obywatele są objęci obostrzeniami.
Wróg Putina numer jeden
Aleksiej Nawalny był najważniejszą postacią rosyjskiej opozycji i wrogiem numer jeden Władimira Putina. W styczniu 2021 r. został aresztowany po powrocie z Niemiec, gdzie leczył się po nieudanej próbie otrucia, prawdopodobnie przez rosyjskie służby specjalne. 16 lutego 2024 r. władze poinformowały o jego nagłej śmierci w kolonii karnej za kołem podbiegunowym, gdzie odbywał karę 19 lat pozbawienia wolności za rzekome przestępstwa finansowe. Miał 47 lat.