Wicepremier Jacek Sasin został zapytany na antenie RMF FM o to, ile kosztowało przygotowanie pakietów wyborczych. Odmówił odpowiedzi powołując się na "tajemnicę handlową przedsiębiorstw", które były zaangażowane w ich druk, czyli Polskiej Wytwórni papierów Wartościowych oraz Poczty Polskiej.
- Nie chce mówić o tym, ile wydały spółki. Wiem, ale nie mogę powiedzieć. Poinformuję o tym, gdy będę mógł. Gdy minister spraw wewnętrznych zawrze umowę z PWPW, a ministerstwo kierowane przeze mnie – z Pocztą Polska, będziemy mogli mówić o koszach – powiedział Jacek Sasin.
Na pytanie prowadzącego rozmowę, czy spółki do tej pory działały bez jakiejkolwiek umowy, odpowiedział, że odbyło się to na podstawie zarządzenia premiera, a takie narzędzie szefowo rządu zostało przyznane w tarczy antykryzysowej.
Sasin zapewnił, że nie ma powodu, by przygotowane pakiety wyborcze poszły na przemiał, gdyż "są znakomicie zabezpieczone mikrodrukami".
- Pakiety na 10 maja są przygotowane, mogliśmy roznosić je wiele dni temu – zapewnił polityk.
W środę wieczorem zapadła jednak decyzja, że wybory w tym dniu się nie odbędą. Premier jest zdania, że wybory mogą odbyć się już w czerwcu.
- Pakiety wyborcze trafią do wyborców na 7 dni przed głosowaniem – zapewnił.
Sasin uważa, że listy poparcia zachowają ważność, gdyż w obecnych warunkach nie jest możliwe ponowne zbieranie podpisów.
Trudna sytuacja w kopalniach
Minister aktywów państwowych przyznał, że sytuacja w kopalniach jest trudna i choć od pierwszego dnia epidemii ich władze podjęły działania zapobiegawcze (częstsza dezynfekcja, maseczka, większe odległości między pracownikami), o i tak nie udało się zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa.
- W czterech spółkach górniczych zarażonych jest 481 osób. Dwie kopalnie są zamknięte, ale to nie znaczy, że nikogo tam nie ma – po prostu nie jest wydobywany węgiel – wyjaśnił.
Dodał, że sytuacja jest trudna nie tylko z epidemiologicznego punktu widzenia, lecz również w związku z sytuacją finansową kopalni. "Te spółki już przed wirusem były w trudnej sytuacji finansowej" – przyznał Sasin.
Sasin został również zapytany, czy rząd chce pomóc LOT-owi, który od połowy marca nie wykonuje w zasadzie żadnych rejsów (wyjątkiem była akcja "LOT do domu").
- Rząd planuje taka pomoc. Cały czas prowadzimy rozmowy z Polskim Funduszem Rozwoju i Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Przedwczoraj było spotkanie, projektowaliśmy model wsparcia. Lot nie z własnej woli nie działa, a ponosi koszty stałe, np. koszty leasingu – odparł minister.
Sasin nie chciał odnieść się do tego, kiedy zostaną otwarte restauracje i czy prawdą jest, że obsługa będzie możliwa tylko w ogródkach. Nie zdradził też żadnych szczegółów istotnych dla fryzjerów i ich klientów.
– Otworzymy, kiedy będą warunki i kiedy będzie rekomendacja ministra zdrowia. W trudnych czasach musimy kogoś słuchać. On nas przeprowadził przez najtrudniejszy okres. Podchodzi racjonalnie do tego, co się dzieje. Na tyle szybko zareagował, ze przebieg epidemii jest łagodniejszy niż w wielu innych krajach – powiedział.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl