Od 1 stycznia 2023 r. ma wrócić 23-proc. podatek VAT na paliwa. Ekonomiści ostrzegają, że cena diesla może podskoczyć do 9,5 zł za litr. Minister Jacek Sasin jednak uspokaja, zwłaszcza że jego zdaniem polscy kierowcy płacą mniej za tankowanie, niż robią to inni.
- Ceny paliw po nowym roku wzrosną o podatek VAT. Będzie to duży dodatkowy wolumen cenowy dołożony do tego, co płaci konsument. To Komisja Europejska kazała przywrócić VAT - zaznaczył Sasin. Minister dodał, że ma nadzieję, iż te wzrosty nie będą drastyczne. Dlatego nad specjalnym rozwiązaniem ma pracować prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Zapytany na antenie "Radia Plus" o możliwą cenę za 1 l paliwa Sasin odparł m.in., że to kwestia rynku i nie będzie spekulować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- W czystym modelu cena paliwa musiałaby wzrosnąć o podatek VAT. Ale prezes Obajtek ma pracować nad tym, żeby podwyżka nie była tak drastyczna. Paliwa w Polsce w tym momencie są najtańsze w regionie w przeliczeniu na złotówkę. W innym krajach cena za 1 l przekracza 8 zł. Nie chcę być złym prorokiem, liczę, że ten wzrost będzie niewielki - oświadczył.
Ceny paliw w Europie
Według danych e-petrol.pl (z 23 listopada) za 1 l benzyny bezołowiowej Pb95 w Niemczech należy zapłacić 8,72 zł, w Czechach 8,14 zł, na Słowacji 8,08 zł i na Litwie 7,65 zł. Polscy kierowcą muszą zapłacić 6,59 zł. Niemcy, w przeliczeniu na złotego, płacą najwięcej także, jeśli chodzi o olej napędowy - 9,13 zł. Słowacy płacą 8,83 zł, Czesi 8,82 zł, Litwini 8,45 zł, a Polacy 7,79 zł.
Jednak ze względu na siłę nabywczą pieniądza sytuacja nie wygląda już tak różowo. Przeciętna pensja brutto Polaków w pierwszym kwartale tego roku wyniosła ok. 6,2 tys. zł. To oznacza, że statystyczny Polak może kupić za to ok. 810 l benzyny Pb95 i 795 l oleju napędowego.
Niemcy miesięcznie zarabiają ok. 4 tys. euro, co daje prawie 19 tys. zł. To oznacza, że niemieccy kierowcy mogą kupić za to ponad 2,1 tys. l benzyny i 2048 l oleju napędowego.
Morawiecki o cenach paliw
Przypomnijmy, że Komisja Europejska ma zastrzeżenia do tarczy antyinflacyjnej i nakazała przywrócenie stawki podatku VAT w pełnej wysokości m.in. na paliwa. Dotychczas Bruksela przymykała na to oko, ale dla rządu w Warszawie, który zapowiadał przedłużenie tzw. tarcz, to sygnał, że taki stan rzeczy nie może trwać dłużej.
O cenach paliw mówił wcześniej premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu nie chce, żeby od 1 stycznia Polacy dostali mocno po kieszeni.
Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT nie wiązało się z jakimiś podwyżkami na stacjach paliw - mówił kilka dni temu Mateusz Morawiecki.
Pisaliśmy już na money.pl, że podatek VAT to tylko jedna ze składowych ceny paliwa, którą kierowcy płacą na stacjach. Największy udział ma oczywiście cena produktu kupowanego w rafineriach, potem akcyza i właśnie VAT. Do tego mamy jeszcze opłatę paliwową i opłatę emisyjną.
Dlatego, zdaniem ekspertów, żeby ograniczyć wzrost cen po podniesieniu stawki VAT, należy ograniczyć marże.
- Marża detaliczna jest obecnie bardzo wysoka, co wynika z ostatniego spadku cen ropy naftowej, paliw na rynku ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) i umocnienia złotego. Wyższa jest też marża hurtowa. Redukcja tych marż od nowego roku pozwoli na pewno zredukować wzrost cen z tytułu wzrostu VAT - ocenił dla money.pl Rafał Zywert, analityk rynku paliw z BM Reflex.