W tej kwestii Polska liczy na USA
Minister Aktywów Państwowych Jacek Sasin pytany na antenie Programu III Polskiego Radia czy kolejna duża elektrownia atomowa, która jest planowana, w Polsce zostanie zbudowana we współpracy polsko-amerykańskiej wskazał, że "to nie jest wykluczone".
- Na pewno będą konkurować również o tę inwestycję podmioty, które są na polskim rynku obecne - powiedział. Zaznaczył jednak, że Ameryka "jest jak najbardziej w grze".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według szefa MAP, "transformacja energetyczna nie może się odbyć bez udziału firm amerykańskich".
- Amerykanie, tak jak stali się partnerem pierwszej, rządowej elektrowni zabiegają o to, żeby budować tę drugą elektrownię w jeszcze niewskazanej w tej chwili lokalizacji - stwierdził wicepremier Sasin. Przypomniał, że dwie możliwie lokalizacje zostaną wskazane jesienią. - Następnie w ciągu kilkunastu kolejnych miesięcy wskazanie właściwej lokalizacji i wtedy również wskazanie partnera, który będzie tę elektrownię budował - dodał.
Francja nie składa broni w grze o atom w Polsce
Polska stawia na atom
Oferty budowy elektrowni jądrowych w ramach Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) złożyły amerykańskie Westinghouse, francuskie EDF i koreańskie KHNP.
Na początku listopada ub.r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę, w której wskazała, że pierwsza elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Elektrownia powinna stanąć na Pomorzu.
Program Polskiej Energetyki Jądrowej przewiduje budowę dwóch elektrowni w dwóch różnych lokalizacjach. Według deklaracji przedstawicieli rządu kwestia wyboru technologii i partnera dla drugiej elektrowni w ramach jest otwarta. Druga lokalizacja powinna być znana do końca tego roku.
Harmonogram przewiduje budowę i oddanie do eksploatacji dwóch elektrowni jądrowych po trzy reaktory każda. Początek budowy pierwszego reaktora planowany jest w 2026 r., a jego uruchomienie w 2033 r. Ostatni reaktor w drugiej elektrowni ma być oddany do eksploatacji w 2043 r.
Podczas wtorkowej rozmowy w radiowej Trójce, Sasin zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie zmieniła myślenie Europy o bezpieczeństwie energetycznym. - Dzisiaj widać, że Europa, stawiając na surowce energetyczne z Rosji, stawiając na Nord Stream, stawiając na rosyjski tani gaz, popełniła wielki historyczny błąd i boryka się z konsekwencjami tego błędu - przekonywał polityk.