Walka mężczyzny z uporczywością urzędu trwa już sześć lat. Ostatnio, gdy po czterech latach spokoju, dostał kolejne wezwanie do zapłaty abonamentu za telewizor postanowił pójść ze swoją sprawą do mediów.
- Kilka dni temu otrzymałem kolejne wezwanie do zapłaty i znów żądają ode mnie 1500 zł! - opowiedział Onetowi. - Teraz mnie straszą, że jeżeli nie zapłacę, to zgłoszą sprawę do urzędu skarbowego, który będzie mnie ścigał. Ale na jakiej podstawie? Absolutnie nie zamierzam zapłacić im ani złotówki - mówił pan Mariusz.
Pan Mariusz zapytał Pocztę Polską dlaczego dostał kolejne wezwanie do zapłaty. Odpowiedzią urzędu była kopia wniosku o rejestrację odbiornika złożonego w 2001, który miał podpisać emeryt. Tyle że według mężczyzny podpis na dokumencie nie należy do niego.
Opisał dokładnie sprawę w liście do Centrum Obsługi Finansowej Działu Abonamentu. W odpowiedzi dostał zalecenie, by zgłosił sprawę sfałszowanego podpisu na policję.
Onet podaje, że urzędnicy Poczty Polskiej poradzili emerytowi, by wyrejestrował telewizor. Ten telewizor, którego nie ma. Rzecznik PP zalecił złożyć mężczyźnie reklamację.