O rezygnacji Sebastiana Mikosza napisał serwis Bloomberg. Jego dziennikarze dotarli do treści wiadomości, która została rozesłana pracownikom Kenya Airways. Jako przyczynę decyzji prezes kenijskich linii podał względy osobiste. Bloombergowi nie udało się jednak uzyskać komentarza od Mikosza - jego telefon milczy.
Zgodnie z kontraktem, Mikosz miał szefować Kenya Airways przez trzy lata, ale odda władzę pięć miesięcy wcześniej.
Za Mikosza spółka mocno ograniczyła swoje straty. W roku finansowym zakończonym w marcu 2018 roku strata wyniosła 59 milionów dolarów, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było to ponad 250 milionów.
Firma ma w planach wyjść nad kreskę w 2022 roku, ale - jak podkreśla Bloomberg - wszystko zależy jeszcze od tego, czy rząd da jej zgodę na bycie operatorem na lotnisku w Nairobi.
Kenya Airways to trzeci największy subsaharysjki przewoźnik lotniczy. Niemal 49 proc. udziałów w spółce ma kenijski rząd. Mniejszościowym udziałowcem jest lotniczy gigant Air-France KLM.
Sebastian Mikosz był prezesem PLL LOT dwukrotnie: w latach 2009-2010 i w latach 2013-2015.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl