Dziennik dotarł do projektu budżetu Kancelarii Sejmu. 200 tys. zł - taką kwotę przewidziano na realizację pozycji "budowa ujęcia wód podziemnych, etap przygotowania inwestycji, opracowanie dokumentacji". Parlament przygotowuje się do wywiercenia własnej studni, która miałaby wspomóc go w sytuacjach kryzysowych - wynika z informacji, do których dotarła "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w dzienniku, pomysł powstał jeszcze za rządów PiS. W lipcu 2023 r. został on przedstawiony Komisji Regulaminowej Spraw Poselskich i Immuniteowych.
- Mamy czasami takie sytuacje, że jest awaria w budynku głównym. Nie wiem, czy państwo to zarejestrowaliście, że nie mieliśmy w ogóle w toaletach wody w głównym budynku. To doświadczenie skłoniło nas do zaplanowania takiej inwestycji - mówiła Agnieszka Kaczmarska, ówczesna szefowa kancelarii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że inwestycję będzie kontynuować zarządzająca obecnie parlamentem ekipa marszałka Szymona Hołowni z Polski 2050. Powstanie własnej studni jest "na etapie uzyskiwania niezbędnych zgód" - czytamy w "Rz".
Ujęcie powstanie w okolicy wjazdu na teren kompleksu parlamentarnego od strony ul. Górnośląskiej i pozwoli na pozyskiwanie wody z głębokości na poziomie oligoceńskim. Woda pozyskiwana z planowanego ujęcia będzie ogólnodostępna dla okolicznych mieszkańców bez konieczności wchodzenia na teren pozostający w zarządzie Kancelarii Sejmu - informuje biuro obłsugi medialnej Kancelarii Sejmu w odpowiedzi na pytania dziennika.
Odwiert ma mieć głębokość 260 m. Biuro obsługi medialnej Kancelarii Sejmu informuje, że inwestycja ma "stanowić dodatkowe zabezpieczenie na wypadek awarii oraz pełnić funkcje wspomagające w przypadku ewentualnej akcji gaśniczej". Nieoficjalnie mówi się, że jednym z głównych powodów inwestycji jest wojna za naszą wschodnią granicą. Ujęcie ma być gotowe najwcześniej za dwa lata - czytamy w "Rzeczpospolitej".