Kilka razy przedkładane, ale wreszcie doszły do skutku. Obrady Sejmu zostały wznowione. W porządku obrad znalazło się jedynie "rozpatrzenie sprawozdania komisji nad rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19 w 2020 r.".
Jak doprecyzował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, mowa o funduszach europejskich na walkę z koronawirusem. Z mównicy sejmowej padł zaskakujący apel polityka PiS do szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Były minister środowiska, a obecnie poseł Henryk Kowalczyk poprosił premiera, by jasno powiedział, że owe 7,5 mld zł już były do wydania, a teraz będą tylko przesunięte. Tak, by "nie mącić ludziom w głowach".
- Odniosłem wrażenie, słuchając wystąpień przedstawicieli niektórych klubów, jakoby Unia Europejska dała nam dodatkowo 7,5 mld euro na walkę z koronawirusem. Mam więc pytanie do pana premiera, bo ta ustawa - jeśli dobrze rozumuję - pozwala nam na przesuwanie tych pieniędzy, które już mamy - powiedział poseł PiS.
- To tak, jakbyśmy mieli w kieszeni 100 zł i ktoś nam łaskawie pozwoli wydać je nie na chleb, a na dżem. Na tym polega cała filozofia, więc nie róbmy zamętu ludziom w głowach, że mamy 7,5 mld euro dodatkowych pieniędzy. Bo takich pieniędzy nie mamy - dodał Kowalczyk.
- Ta ustawa pozwala nam na wykorzystanie środków, które jeszcze nie zostały zakontraktowane, bądź nie będą wykorzystane z innych względów, i przeznaczenia ich na walkę z koronawirusem. Proszę o potwierdzenie tego przez pana premiera - podsumował polityk rządzącego obozu.
Po nim głos zabrała kandydatka KO na prezydenta oraz wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Brakuje leków, brakuje testów, brakuje środków bezpieczeństwa dla lekarzy i pracowników ochrony zdrowia. W Polsce co 6. zakażony to pracownik ochrony zdrowia, we Włoszech co 10.
- To pokazuje, że sprzętu jest za mało, a zapewnienia, które nam przekazujecie, że wszystko jest w porządku, są nieprawdziwe. Mam nadzieję, że z tych pieniędzy zostaną zakupione odpowiednie ilości maseczek i testów, by osoby pracujące w ochronie zdrowia mogły być cyklicznie badane - dodała.
Z kolei posłanka Lewicy Karolina Pawliczak zapewniła, że jej obóz poprze ustawę. - Pracujemy właśnie nad ustawą dotyczącą środków, które Unia dała nam na walkę z koronawirusem. To, że wy się w kółko obrażacie i z nikim w Unii nie potraficie się dogadać, nie oznacza, że Unia nas zostawi. Chyba, że tę pomoc odrzucimy - podkreśliła posłanka.
- Cieszę się, że ta olbrzymia pomoc trafi do samorządów, bo to one są na pierwszej linii walki z epidemią, a państwo im w tym nie pomaga - podkreśliła Pawliczak.
- Dziś nie dzielimy się na lewicę i prawicę. Łączy nas to, co najważniejsze. Dla was to wybory i kopertowy prezydent, a dla nas liczą się miliony Polek i Polaków. Właśnie dlatego poprzemy tę ustawę, jednocześnie będziemy zgłaszać poprawki i patrzeć wam na ręce - podsumowała posłanka Lewicy.
Lider PSL i kandydat tego ugrupowania na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że po pierwsze Sejm powinien zajmować się teraz pomocą dla osób najbardziej narażonych na zakażenie, które jednocześnie walczą o zdrowie innych lub pracują w sklepach.
- 1/6 zrażonych to pracownicy ochrony zdrowia. Są szpitale, gdzie po 100-200 osób jest objętych kwarantanną. Brakuje sprzętu ochrony dla osób pracujących na pierwszej linii. Nie ma na co zwlekać, trzeba wprowadzać rozwiązania, które pomogą tym, którzy ratują zdrowie i życie, a także tym, którzy pracują w sklepach czy świadczą usługi - powiedział.
- Po drugie - gospodarka. Nie przyjęliście, szanowni państwo z PiS-u, naszych propozycji dotyczących funduszu płynności w Banku Gospodarstwa Krajowego, które gwarantują wypłaty, zakup towaru i podtrzymanie produkcji. Kolejna sprawa to zwolnienie z PIT, CIT, ZUS dla wszystkich. Tu nie ma miejsca na brak solidarności. - dodał Kosiniak-Kamysz.
Szef ludowców zaapelował także o wsparcie dla rolników i samorządów. Jak podsumował, dla Polaków nie jest teraz ważny termin wyborów, a zdrowie, życie, zachowanie miejsca pracy oraz bezpieczeństwo socjalne.
Ustawa zakładająca przesunięcie 7,5 mld euro unijnych środków na walkę z koronawirusem ma pozwolić samorządom, by te dysponowały pieniędzmi na potrzeby związane z pandemią.
Po wystąpieniach przedstawicieli wszystkich klubów ogłoszono przerwę w obradach Sejmu do godz. 17:30.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl