Chodzi o członków komisji finansów publicznych, komisji spraw Unii Europejskiej, komisji ustawodawczej i komisji służb specjalnych. Jak wylicza "Fakt", wśród posłów jest 13 rekordzistów, którzy za udział w posiedzeniach dwóch komisji dostają dodatkowo ponad 34 tys. zł rocznie. W gronie tym są m.in. posłowie Tadeusz Cymański, Robert Gontarz i Jacek Protasiewicz.
Jak czytamy, poseł Cymański otrzymał 15 tys. 391 zł brutto za udział w posiedzeniach komisji ds. UE. Do tego przez pół roku pobierał 1282 zł miesięcznie za udział w komisji finansów publicznych, a przez drugie pół roku za udział w tej samej komisji otrzymywał już 1900 zł miesięcznie. "Oznacza to, że w ciągu ubiegłego roku do jego kieszeni wpadło w sumie dodatkowo około 34 tys. 630 zł brutto" - pisze gazeta. Taka sama kwota przypadła dwóm pozostałym posłom z tej trójki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatek za pracę w czterech komisjach
Za co otrzymują taki dodatek? - Są komisje, które pracują rzadziej, a są takie, które mają dużą intensywność pracy i prawdopodobnie z tego wynikają właśnie takie dodatki. Kiedy przyszedłem do Sejmu, takie zasady już były, więc nie miałem na to żadnego wpływu - tłumaczy dziennikowi Robert Gontarz z PiS.
Jak wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu, dodatki w wysokości 10 proc. uposażenia poselskiego za uczestnictwo w posiedzeniach tych czterech komisji, przysługują od ponad 20 lat. Wynikają z uchwały nr 31 Prezydium Sejmu z 21 listopada 2001 r.
To dodatkowy zastrzyk gotówki dla parlamentarzystów. "Fakt" podsumowuje, że posłowie co miesiąc otrzymują prawie 13 tys. zł wypłaty, a do tego 4 tys. zł diety polskiej. Do tego dodatku funkcyjne i przywileje, wliczając prawo do bezpłatnych lotów krajowych i podróży pociągami.