- Prezes Kaczyński powiedział, że znajdziemy inny instrument, który pozwoli obniżyć ceny paliwa. Od tego są specjaliści - powiedział Jarosław Sellin na antenie radia ZET.
Później, w programie "Kawa na Ławę" w TVN24 zapowiedział, że rząd "zaproponuje inną formę obniżki cen paliwa niż obniżka akcyzy".
Drożyzna na stacjach
W zeszłym tygodniu na niektórych stacjach benzyna i olej napędowy już się zrównały lub zamieniły miejscami. Cena benzyny 95 przekroczyła pod koniec tygodnia barierę 6 złotych za litr. Powyżej 6 złotych od dawna kosztuje benzyna 95.
Jeszcze parę lat temu prezes PiS używał cen paliw jako oręża politycznego wymierzonego w rządzącą wówczas Platformę Obywatelską. "Oni chyba powariowali?! Czy wiesz, że benzyna jest już po 5,40 zł?" – tak zaczynał się spot wyborczy Prawa i Sprawiedliwości z 2011.
Kaczyński przekonywał w nim, że państwo ma ogromny wpływ na ceny paliw, że wystarczy trochę politycznej odwagi, by obniżyć akcyzę. Zdanie jednak zmienił.
Kaczyński nie obniży akcyzy
Szalejące ceny paliw to w dużej mierze zasługa wysokich cen ropy na rynkach światowych. Drożyznę na stacjach można byłoby jednak zahamować, np. obniżką akcyzy.
Na ten krok rząd się jednak raczej nie zdecyduje. W ostatnim wywiadzie dla radia RMF FM prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że jest przeciwny manipulowaniem cenami za pomocą podatku akcyzowego. Podkreślał, że "państwo musi zarabiać", a akcyza to ważne źródło dochodu.
- Nie uważam, żeby akurat ta metoda, w tym momencie była najlepsza. Po prostu dlatego, że dla dokonania w Polsce zmian, pozytywnych zmian dla ogromnej większości społeczeństwa, a w gruncie rzeczy dla całego społeczeństwa, wymaga to pieniędzy, więc ja bym dochodów państwa nie obniżał - powiedział Kaczyński.