Senat 61 głosami "za" przyjął bez poprawek ustawę budżetową na ten rok. Po złożeniu na niej podpisu przez marszałka Sejmu, zostanie skierowana do Kancelarii Prezydenta. Andrzej Duda nie będzie miał wyjścia i w ciągu 7 dni podpisze dokument. Konstytucja nie przewiduje bowiem prawa weta wobec ustawy budżetowej. W razie wątpliwości co do jej treści lub trybu uchwalania, może jedynie poprosić Trybunał Konstytucyjny o opinię. Ten ma 2 miesiące na rozpoznanie sprawy.
Ustawa budżetowa na rok 2019 przewiduje, że dochody wynioską 388 mld 294 mln 520 tys. zł, natomiast wydatki 416 mld 794 mln 520 tys. zł. Zakładany deficyt budżetowy to 28,5 mld zł. Przyjęte wskaźniki makroekonomiczne to wzrost PKB o 3,8 proc., inflacja na poziomie nie większym niż 2,3 proc, a deficyt sektora finansów publicznych będzie oscylował wokół poziomu 1,7 proc. PKB.
Tegoroczny budżet zamknął się 10-11 mld zł deficytu, o czym poinformowała 23 stycznia minister finansów Teresa Czerwińska. Co ciekawe, ustawa zakładała, że wyniesie on 41,5 mld zł.
Skierowanie ustawy budżetowej do prezydenta 24 stycznia to w zasadzie rzut na taśmę. Jak informowaliśmy w money.pl, gdyby dokument nie znalazł się u głowy państwa do 27 stycznia, Andrzej Duda mółgy przerwać kadencję Sejmu. Ze względu na opóźnienie w procedurze uchwalania kluczowej dla finansów publicznych ustawy, w połowie stycznia media spekulowały o takiej możliwości.