Prezydent Serbii Aleksandar Vučić w swoim wystąpieniu potwierdził gotowość wykupu udziałów Gazpromu i Gazprom Niefti w NIS. Według szacunków wartość całej spółki to około miliard euro, z czego na wykup rosyjskich udziałów potrzeba około 600 milionów euro.
Serbia i Rosja partnerami?
Vučić zwrócił się bezpośrednio do amerykańskiej administracji, kwestionując skuteczność potencjalnych sankcji. Serbski przywódca argumentuje, że "chcecie ich ukarać, a my wypłacimy im część własności i od razu otrzymają 500, 600 lub 700 milionów euro". Taka transakcja mogłaby paradoksalnie wzmocnić finansowo rosyjskie koncerny.
Belgrad utrzymuje bliskie relacje gospodarcze z Moskwą, co widać szczególnie w sektorze energetycznym. Sankcje mogłyby znacząco wpłynąć na sytuację NIS - jednej z największych pionowo zintegrowanych firm energetycznych w Europie Południowo-Wschodniej. Obecnie Gazprom Nieft kontroluje 50 proc. akcji spółki, a Gazprom posiada dodatkowo 6,15 proc. udziałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sankcje zachodu mogą stracić na sile
O możliwości nałożenia sankcji na NIS Vučić poinformował w grudniu ubiegłego roku. Od tego czasu przeprowadził serię konsultacji z wysokimi przedstawicielami obu stron. Spotkał się m.in. z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem oraz zastępcą sekretarza stanu USA Jose Fernandezem.
Po rozmowach z amerykańskimi dyplomatami prezydent Serbii przekazał niepokojące wieści swoim obywatelom, mówiąc, że "nie ma dobrych wiadomości". Wskazuje to na możliwość wprowadzenia zapowiadanych restrykcji, mimo serbskich starań o ich uniknięcie.