Jeszcze kilka tygodni temu firmy narzekały na brak rąk do pracy. Teraz jednak sytuacja mocno się zmieniła - wiele gałęzi gospodarki stanęło, a firmy ruszyły ze zwolnieniami.
O nową pracę jest wyjątkowo trudno - w końcu nikt jeszcze nie wie, ile potrwają ograniczenia związane z epidemią. W niektórych sektorach jednak rekrutacje trwają - nietrudno znaleźć ogłoszenia dla lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów, a także np. kurierów. Jednak najprościej teraz znaleźć pracę w supermarkecie albo dyskoncie.
Lawina zgłoszeń
- Mimo proponowanego niezłego wynagrodzenia, do niedawna trudno było znaleźć nam pracowników. Teraz problemy się skończyły. Na jedno ogłoszenie odpowiadają dziesiątki osób - mówi nam kierownik sklepu dyskontowego z zachodniej Polski.
Czytaj też: Tarcza antykryzysowa 1.1. Kogo obejmie rozszerzenie ustawy i jak z niego skorzystać? [PORADNIK]
- Nic dziwnego. Gdy wszyscy zwalniają, my zatrudniamy. Często na umowę o pracę, ciągle można liczyć na benefity - mówi kierownik, który musi zachować anonimowość.
Na stronie Lidla można znaleźć 103 ogłoszenia o pracę. Biedronka ma natomiast ok. 550 wakatów w całej Polsce. Jednak pracowników poszukują właściwie wszystkie większe sieci handlowe. Na serwisach rekrutacyjnych ogłoszenia z marketów mają nieraz po kilka tysięcy wyświetleń.
Serwisy rekrutacyjne Lidla i Biedronki
Pytam, kto się zgłasza. - Na pewno profil się zmienił. Mamy sporo zgłoszeń od tych, którzy do tej pory pracowali w restauracjach czy hotelach. Są ludzie z przeróżnych branż. Zdarzają się nawet pracownicy biurowi. To wyjątki, ale są. Kto wie, jeśli zwolnienia w korporacjach będą trwały, to może będzie się ich zgłaszało znacznie więcej - mówi kierownik sklepu.
Do marketu, ale nie na kasę
Mężczyzna opowiada też, że często zgłaszający się do pracy ludzie chcą "przezimować" w markecie ciężki czas. I wrócić do swojej branży, gdy tylko będzie to możliwe.
- Wydaje im się, że praca na kasie jest lekka, łatwa i przyjemna. No i czeka ich rozczarowanie. Bo większość nowych ofert pracy dotyczy nie kasjerów, ale osób do wykładania towaru - dodaje.
Lidl Polska stworzył nawet nowe stanowisko: "pracownik wsparcia sprzedaży". Jak opowiadają nam przedstawiciele sieci, takie osoby mają rozpakowywać towar i dbać o porządek. Mają również pomagać w "utrzymywaniu wysokiego poziomu higieny pracy".
W biurze prasowym Netto Polska dowiadujemy się, że i ta firma szuka w tej chwili głównie osób do rozpakowywania i rozkładania towaru. Tacy pracownicy mogą liczyć w Netto na umowy zlecenia.
Duża liczba nowych ogłoszeń bierze się w dużej mierze z wydłużonych ostatnio godzin pracy sklepów. Część dyskontów jest teraz, przez kilka dni przed świętami, czynna nawet całą dobę.
Rynek pracownika się skończył
- Czasowo potrzeba więcej pracowników. Po okresie wielkanocnym zapotrzebowanie na ludzi zmaleje, ale będziemy pewnie nadal rekrutować. Nasza branża jest pod tym względem odporna na kryzys - mówi nam menedżer w dużej sieci handlowej.
- Jednak sporo się zmieniło. Rynek pracownika już przeszedł do historii. I raczej szybko nie wróci - dodaje.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie