Kellogg, który pełnił szereg funkcji jako doradca Trumpa za jego pierwszej kadencji, ma być głównym urzędnikiem odpowiedzialnym za zrealizowanie obietnicy prezydenta elekta o zakończeniu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. We wtorek agencja Reutera podała powołując się na własne źródła, że Kellogg przełożył podróż do Kijowa i innych europejskich stolic na czas po inauguracji nowego prezydenta USA (czyli po 20 stycznia). Przyczyna tej decyzji nie została podana.
- Jest to absolutnie pozytywny sygnał, ponieważ pokazuje, że przejściowa administracja pana Trumpa ma już głębokie zrozumienie natury tej wojny, głębokie zrozumienie motywów Federacji Rosyjskiej, głębokie zrozumienie, że nie można poprosić o coś Rosji, a ona na to odpowiednio zareaguje, i rzeczywiście, konieczne jest poszukiwanie konkretnych narzędzi znaczącego wpływu na Federację Rosyjską - skomentował we wtorek doradca szefa kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak w ukraińskiej telewizji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Odroczenie wizyty Kellogga wskazuje również, że administracja Trumpa zagłębia się w informacje dostarczane przez agencje wywiadowcze, think tanki i inne organizacje, i z większym wyobrażeniem patrzy na to, jaka jest to wojna, jakie mogą być rozwiązania, jakie rozwiązania można faktycznie wdrożyć" – podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na Podolaka.
"Białe złoto" dla Ameryki?
Ukraina może mieć cenną kartę przetargową w rozmowach z administracją Trumpa na temat ewentualnego zakończenia wojny z Rosją. - Plan zwycięstwa Zełenskiego był ewidentnie pisany pod Trumpa i Republikanów. Tam są dwa mrugnięcia okiem do Trumpa - zwracał uwagę w listopadowej rozmowie z Wirtualną Polską dr Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Raz: jest tam obietnica wspólnej eksploatacji surowców naturalnych w Ukrainie, które są potrzebne Amerykanom w rywalizacji z Chinami. Dwa: jest mglista, ale jednak, wizja zastąpienia wojskami ukraińskimi kontyngentu amerykańskiego w Europie. To wpisuje się w amerykańską dyskusję dotyczącą zmniejszenia zaangażowania na Starym Kontynencie - ocenił ekspert.
"As w rękawie" Zełenskiego
"The New York Times" pisał w listopadzie Kijów szuka sposobów, aby odwołać się do dobrze znanego, transakcyjnego podejścia Donalda Trumpa. Asem w rękawie Wołodymyra Zełenskiego mają być surowce: lit, tytan i grafit.
Jak wówczas pisaliśmy, Ukraina ma cztery złoża litu. W 2022 roku badacze z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy wyliczyli, że łącznie złoża te mają zawierać 500 tys. ton surowca. Jedno z tych złóż leży na terenie okupowanym przez Rosję. Pozostałe - na terytoriach administrowanych przez Ukrainę, przy czym Szewczenkowskie znajduje się przy samej linii frontu.
Złoża te nie są obecnie eksploatowane. Ukraiński lit, nazywany "białym złotem" znajduje się nawet 300 m pod ziemią, przez co jego wydobycie ma być trudniejsze i droższe niż np. w Ameryce Południowej, gdzie stosuje się metodę odkrywkową.
Lit wykorzystywany jest m.in. przy produkcji baterii do telefonach komórkowych, laptopów, tabletów czy pojazdów elektrycznych. Z tego powodu zapotrzebowanie na ten pierwiastek rośnie.