Na najnowszej mapie Eurostatu Polska jako jeden z nielicznych krajów jest zaznaczona prawie cała na czerwono. Czerwonym kolorem unijny urząd statystyczny wyróżnił regiony, w których społeczeństwo najbardziej się postarzeje.
Chodzi o zmianę w okresie 2019-2050, a więc w przybliżeniu o prognozy na kolejne trzy dekady. Eurostat szacuje, że w tym czasie mediana wieku w naszym kraju wzrośnie o prawie 10 lat – z 41 do 50,9. Oznacza to, że za niecałe 30 lat połowa Polaków będzie po pięćdziesiątce.
Wzrost mediany o prawie 10 lat to największy wzrost w UE i wynik ponad dwa razy gorszy od średniej europejskiej, która wynosi 4,5 roku. Na kolejnym miejscu za Polską uplasowały się: Słowacja (gdzie mediana wieku wzrośnie o 8,8 lat), Malta (8,7) oraz Litwa (7,4). Na drugim biegunie znalazły się Niemcy (1,2), Szwecja (2,6), Dania (3,1) oraz Holandia (3,3), których społeczeństwa postarzeją się najmniej.
Mediana wieku ludności wskazuje przeciętny wiek osób w danej zbiorowości. Wartość mediany wyznacza granicę wieku, którą połowa osób już przekroczyła, a druga połowa jeszcze nie osiągnęła.
Obecnie, przyjmując stosowany przez Eurostat podział na regiony, najwyższa mediana wieku w Polsce jest w podregionie sosnowieckim (44,5 lat), a najniższa w gdańskim (37,1 lat). W 2050 roku będzie tak samo, tylko że mediana wieku wzrośnie we wspomnianych podregionach odpowiednio do 54,6 lat oraz 44,5 lat - prognozuje unijny urząd statystyczny.
Na skutek zmian demograficznych zwiększy się udział osób starszych w społeczeństwie, a zmaleje udział osób w wieku produkcyjnym, co będzie wyzwaniem m. in. dla systemu emerytalnego.
Teraz na 100 Polaków w wieku 15-64 lata przypada średnio 27 seniorów w wieku powyżej 65 lat. Natomiast już za dziesięć lat odsetek ten wzrośnie do 35 proc., a w 2050 do 52 proc. Z kolei w 2065 roku na 100 Polaków w wieku produkcyjnym ma przypadać 63 seniorów, co sprawi, że będziemy najstarszym społeczeństwem w UE - prognozuje Eurostat.
Ulga PIT za dłuższą pracę
Trzeba jednak pamiętać, że są to prognozy, a w tak długim okresie czasu wiele może się zmienić. Być może mądra polityka rodzinna zmniejszy niekorzystne tendencje, a zmiany w systemie emerytalnym złagodzą skutki starzenia się społeczeństwa.
Co proponuje rząd? Emerytalne plany ujawniono przy okazji publikacji Krajowego Planu Odbudowy. KPO to dokument określający, jak Polska chce wydać środki z europejskiego Funduszu Odbudowy. Ekipa rządowa przyznaje wprost: wieku emerytalnego podnieść się nie da (ze względu na "niską akceptację społeczną"), ale chce zachęcać Polaków, żeby odkładali moment przejścia na emeryturę. W jaki sposób? Ulgami w podatkach.
Jak wynika z szacunków money.pl, statystyczny polski senior zyska do końca życia ponad 80 tys. zł, jeżeli przeciągnie aktywność zawodową zaledwie o rok. Statystyczna polska seniorka zyska po roku 55 tys. zł do wydania do końca życia.
Zobacz też: Emerytury stażowe. Andrzej Duda z nich nie rezygnuje. "Od jakiegoś czasu nad tym pracujemy"
Ekonomiści mają jednak wątpliwości, na ile takie zachęty podatkowe będą skuteczne. Skorzystają z nich raczej osoby o wyższych zarobkach. Dodatkowo ważnym elementem determinującym to, jak długo pracujemy, jest stan zdrowia. Być może w pierwszej kolejności należałoby zatem zadbać o zdrowie Polaków.
- Każde rozwiązanie, które będzie wydłużało aktywność zawodową osób starszych, jest pożądane. Pytanie, czy akurat to jest najlepsze. W pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego pozostają głównie osoby o wyższych zarobkach. Będziemy mieli zatem transfer korzyści do osób o wysokich dochodach – mówi Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- W Polsce mamy dużą różnicę w stanie zdrowia pomiędzy osobami z wyższym wykształceniem a osobami o niższych kwalifikacjach. To stan zdrowia może determinować to, czy ktoś zostaje na rynku pracy. Pytanie, czy ulgi podatkowe coś zmienią w tej kwestii. Dodatkowo praca osób o wyższych dochodach jest też często mniej obciążająca fizycznie – dodaje.
W Polsce średnia liczba lat przeżytych w zdrowiu, prognozowana w momencie urodzenia, jest nieco poniżej średniej unijnej dla kobiet (64,1 lat vs. średnia unijna 65,1 lat) oraz znacznie poniżej średniej dla mężczyzn (60,9 lat vs 64,2 lata). Na przykład Szwedzi, którzy znajdują się wysoko w rankingu przeżywają w zdrowiu średnio 73 lata.
Do tego w KPO rząd założył, że wskaźnik zatrudnienia w grupie wiekowej 15-64 wzrośnie do 2030 roku aż do ponad 77 proc. z obecnych 69 proc. To zatem wyjątkowo ambitny cel, szczególnie biorąc pod uwagę niższy wiek emerytalny dla kobiet oraz liczbę lat przeżytych w zdrowiu znacznie poniżej średniej unijnej dla mężczyzn.
- Takie wysokie wskaźniki zatrudnienia mają kraje, gdzie wiek emerytalny jest wyższy niż w Polsce i równy dla kobiet i mężczyzn – mówi Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR. Dodaje, że Polska jest jedynym krajem UE, w którym jest tak duża różnica między wiekiem emerytalnym kobiet i mężczyzn (60 oraz 65 lat), a w większości krajów ten wiek jest taki sam.
Jego zdaniem zachęty podatkowe raczej nie sprawią, że seniorzy będą pracować dłużej. - Już dziś jeden rok pracy dłużej zwiększa emeryturę o 8 proc. A bodziec podatkowy będzie mniejszy niż już dzisiaj istniejące 8 proc. Prawdopodobnie z tego rozwiązania skorzystają osoby, które i tak pracowałyby dłużej. Zatem poniesiemy koszty, które raczej nie przyniosą efektu – mówi Sławomir Dudek.
Mediana wieku w Polsce (41,3 lata) jest poniżej średniej unijnej (43,9 lat) - wynika z danych Eurostatu za 2020 rok. Jednak z prognoz wynika, że w kolejnych latach i dekadach będzie ona szybko rosła, a w 2035 roku wyniesie 47,5 lat i znajdzie się powyżej średniej UE.
Z kolei w 2045 roku, a więc za 25 lat, połowa Polaków będzie po pięćdziesiątce. Wtedy pod względem mediany wieku będziemy jeszcze na 7. miejscu w UE. Według prognoz w 2065 roku awansujemy na pierwsze.