Prezydent przekazał, że podczas narady w siedzibie Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego rozmawiał z przedstawicielami służb i administracji państwowej o przebiegu katastrofy ekologicznej na Odrze. Pomór ryb w drugiej pod względem długości rzece w Polsce obserwowany był od końca lipca na odcinku od Oławy w dół. - Dziś wiemy, że powodem katastrofy jest tzw. złota alga, a ściślej toksyna, którą wydziela - przekazał we wtorek 30 sierpnia Andrzej Duda. Nieco ponad tydzień wcześniej na tę samą przyczynę wskazywała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent o katastrofie ekologicznej na Odrze
Prezydent w swoim wystąpieniu starał się tonować nastroje, przekonując, że toksyna wydzielana przez "złote algi" nie jest szkodliwa dla ludzi i nie odkładała się w rybach. - Trwa badanie ostatecznej przyczyny emisji toksyny - wskazał Andrzej Duda. Jak dodał, "udało się zatrzymać zjawisko na Odrze" poprzez postawienie zapór zatrzymujących martwe ryby. Według niego skażona woda zatrzymała się na wysokości Szczecina.
- Nie nastąpiło skażenie wód podziemnych. Szkody są jednak olbrzymie, jeśli chodzi o faunę rzeki, która teraz będzie wymagała odbudowy biologicznej - podkreślił prezydent. - Będziemy poszukiwali przyczyny, w którym momencie nastąpiła emisja toksyny, aby na przyszłość wiedzieć w jakich warunkach może to nastąpić. Zostanie stworzony system 24-godzinnego monitoringu stanu wody - dodał Duda.
Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. - Chcemy, by do 30 września zespoły z Polski i Niemiec zakończyły pracę i przedstawiły wnioski z badań Odry - powiedziała minister klimatu Anna Moskwa w poniedziałek, po posiedzeniu Polsko-Niemieckiej Rady Ochrony Środowiska. Minister ochrony środowiska Niemiec Steffi Lemke wskazała, że przyczyny katastrofy ekologicznej nie są jeszcze do końca znane.