Zabór to niewielka miejscowość w pobliżu Zielonej Góry. Jest tam kilka zabytków, ale jeden zwraca szczególną uwagę - to kościół, który mieści się w centralnym punkcie miejscowości.
Większa część kościoła jest zamknięta - okna, w których niegdyś były witraże, są zasłonięte. W przedsionku kościoła jednak działa sklep sieci Groszek.
- To jednak dość zaskakujące, że w polskim kościele działa sklep - dopytujemy panią na kasie. - Pomysł szefowej, by jakoś wykorzystać nieruchomość. Wcześniej był tu magazyn, potem nic tu nie było. A teraz mamy sklep - wyjaśnia.
Również mieszkańcy okolicy nie widzą nic dziwnego w kościelnym sklepie. - Przez lata kościół stał pusty. Więc dobrze, że zrobili tam ten sklep - słyszymy od starszej mieszkanki Zaboru. Jak wyjaśnia, z realizowaniem potrzeb religijnych nie ma kłopotu, bo w miejscowości działa parafia katolicka, a czynny kościół znajduje się bardzo blisko tego, w którym działa Groszek.
Kościół kościoła w Zaborze nie chciał
Jakie były losy kościoła, który teraz służy jako sklep spożywczy? Jak opowiadają nam mieszkańcy, po wojnie budynek nigdy nie służył jako kościół.
Faktycznie - z historycznych opracowań wynika, że była to świątynia ewangelicka, którą wybudowano w latach 30. XX wieku - jeszcze gdy Zabór był niemieckim Saaborem. W tym miejscu wcześniej był inny kościół ewangelicki, ale ten miał zostać zniszczony przez pożar.
Czemu zatem po II wojnie światowej, gdy miejscowość trafiła do Polski, kościół nie był wykorzystywany do celów religijnych? Na to pytanie nie są nam w stanie odpowiedzieć ani mieszkańcy, ani urząd gminy. Prawdopodobnie wynika to w dużej mierze z tego, że najcenniejsze przedmioty po wojnie wynieśli stamtąd szabrownicy - a sam obiekt był w bardzo złym stanie.
Kościół więc wolał zaadaptować inny kościół, utrzymany w stylu gotyckim i wybudowany ok. 1908 roku. Natomiast niewielka miejscowość, licząca niewiele ponad 1 tys. mieszkańców, zwyczajnie nie potrzebowała dwóch świątyń.
Zamieszkać w kościele
W ostatnich latach coraz więcej kościołów ewangelickich trafia na sprzedaż. Są to zwykle nieużywane od lat obiekty położone w Wielkopolsce czy na Dolnym Śląsku. Sprzedawcy zapewniają, że w byłym kościele można zamieszkać, ale można tam również stworzyć restaurację czy nawet salę konferencyjną. Jednak prawdopodobnie kościół z Zaborze jest jedynym w Polsce, w którym działa sklep spożywczy.
Zwykle jednak warunkiem, by były kościół mógł służyć świeckim celom, niezbędna jest jego desakralizacja. O tym decyduje biskup, a były kościół nie może "służyć niewłaściwym celom".
Czytaj też: Kościół dostał zniżkę od miasta. Działkę wartą 1,5 mln zł kupi za 2 promile jej wartości