W mijającym tygodniu niemal na wszystkich stacjach w mniejszym lub większym stopniu zmieniały się ceny paliw. Niestety to zmiany niekorzystne dla kierowców.
W zależności od paliwa mówimy bowiem o wzroście cen średnio od 2 do 7 groszy na litrze w skali kraju. Jednak na części stacji ceny benzyny i diesla rosły nawet o ponad 10 groszy na litrze.
Średnie ceny paliw kształtują się obecnie na poziome odpowiednio dla: benzyny bezołowiowej 95 - 5,79 zł za litr, bezołowiowej 98 – 5,99 zł za litr, dla oleju napędowego - 5,54 zł za litr i autogazu - 2,82 zł za litr, wynika z danych zebranych przez BM Reflex.
Dla porównania, rok temu za benzynę 95 płaciliśmy 1,28 zł za litr mniej niż obecnie, za olej napędowy - 1,13 zł mniej. Natomiast za LPG dzisiaj płacimy aż o 81 groszy na litrze więcej.
W kolejnym tygodniu utrzymuje się ryzyko dalszego kilkugroszowego wzrostu cen paliw na stacjach. W perspektywie najbliższych kilku tygodni nie widać szans na zdecydowaną poprawą, prognozują eksperci BM Reflex.
Do tego, aby paliwa potaniały musiałby spełnić się negatywny scenariusz wpływu koronawirusa na ich konsumpcję. Wprowadzenie obostrzeń w przemieszczaniu wpłynęłoby bowiem na ograniczenie popytu i mogłoby ograniczyć wzrost cen ropy naftowej.
Tymczasem czwarty tydzień z rzędu na rynku ropy naftowej obserwujemy wzrosty cen. W piątek rano notowania ropy naftową Brent utrzymują się w rejonie 75,5 dolara za baryłkę i do tegorocznych maksimów brakuje niecałe 2,5 dolara.