Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRWL
|
aktualizacja

Skrawek ziemi, na który zerka Moskwa. Ostrzeżenie ekspertów

Podziel się:

Ostatni prywatny grunt na strategicznie położonym archipelagu Svalbard w Arktyce został wystawiony na sprzedaż. Według ekspertów działkę mogą teoretycznie kupić osoby lub firmy powiązane z Rosją lub Chinami.

Skrawek ziemi, na który zerka Moskwa. Ostrzeżenie ekspertów
Większość udziałów, 50,2 proc., w Kuldspids AS posiada mieszkająca na Łotwie Rosjanka z norweskim paszportem (na zdj. norweski żołnierz) (Getty Images, Robert Nickelsberg)

Na sprzedaż wystawiono ostatni prywatny teren o powierzchni 60 km kw., położony strategicznie na archipelagu Svalbard w Arktyce. Jak sugerują eksperci, potencjalnymi nabywcami mogą być osoby lub firmy związane z Moskwą lub Pekinem.

Nieruchomość na dalekiej północy

Nieruchomość, która nie jest zabudowana, znajduje się na wyspie Spitsbergen i jest położona nad morzem. Jej właścicielem jest spółka Kuldspids AS, zarejestrowana w Norwegii. W przeszłości firma ta prowadziła na tym obszarze poszukiwania węgla oraz minerałów azbestu, jednak ostatecznie nie otworzyła tam kopalni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez norweskiego nadawcę publicznego NRK, obecnie większość udziałów w Kuldspids AS, a dokładnie 50,2 proc., należy do Rosjanki mieszkającej na Łotwie, która ma obywatelstwo Norwegii od 1995 roku. Kobieta ta przez lata stopniowo skupowała akcje przedsiębiorstwa.

NRK zauważa, że w zatoce, do której przylega wystawiona na sprzedaż działka, Rosjanie dokonują przeładunków ryb.

Ostrzeżenia przed przejęciami

Według eksperta ds. bezpieczeństwa Thoma Rosetha, mimo że Rosja posiada już swoje nieruchomości na Svalbardzie (na mocy Traktatu Spitsbergeńskiego z 1920 roku), to byłoby niefortunne, gdyby grunt trafił w ręce państwa rosyjskiego lub Chin. Norweskie służby specjalne PST, które są zaangażowane w tę sprawę, w swoim raporcie na 2024 rok ostrzegały przed przejęciami przez rosyjskich i chińskich inwestorów na strategicznych obszarach na Dalekiej Północy.

W liście, do którego dotarły gazety "Svalbardposten" i "Aftenposten", przedstawiciel rządu Norwegii zwrócił się do spółki Kuldspids AS z prośbą o wstrzymanie sprzedaży i wycofanie ogłoszenia. "Jeśli dojdzie do transakcji, umowa nie będzie miała konsekwencji prawnych" - podkreślono w dokumencie, zaznaczając, że konieczna będzie zgoda ministerstwa przemysłu i handlu.

Jednak prawnik reprezentujący właściciela gruntu, Per Kyllingstad, nie zgadza się z tą interpretacją. - Byłoby to złamaniem Traktatu Spitsbergeńskiego - uważa. Dodaje, że formalnie sprawa dotyczy sprzedaży udziałów w spółce.

Ostatnio duża prywatna nieruchomość została wystawiona na sprzedaż na Svalbardzie w 2016 roku. Wówczas zainteresowane były Rosja oraz Chiny, ale działkę ostatecznie kupiło państwo norweskie.

Traktat Spitsbergeński – co to?

Traktat Spitsbergeński pozwala 46 państwom sygnatariuszom, wśród których jest m.in. Rosja oraz Chiny, na prowadzenie działalności gospodarczej. Norwegia, która sprawuje nadzór nad Svalbardem, ma obowiązek traktować każde państwo jednakowo. Polska posiada na Spitsbergenie stację badawczą w Hornsund.

W 2022 roku, po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Katarzyna Zyśk z Norweskiego Instytutu Studiów Obronnych ostrzegała w rozmowie, że Svalbard może stać się punktem zapalnym między Rosją a Norwegią i całym Zachodem. Ekspertka wyjaśniała, że Rosja nie zgadza się z pewnymi aspektami norweskiej interpretacji tego traktatu: umowa została napisana dawnym, nieprecyzyjnym językiem i została przetłumaczona z pewnymi różnicami o ogromnym znaczeniu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP