Szef resortu rolnictwa wskazał, że najważniejszym zadaniem jest uruchomienie skupu zbóż po cenach opłacalnych dla rolników.
- Sprawa dopłat do zboża jest narzędziem, który sprawi, że rolnicy będą chcieli sprzedawać zboże, opróżnią swoje magazyny, przygotują się do żniw - powiedział.
Dodał też, że trwają rozmowy, aby wprowadzić dopłaty również dla innych zbóż. - Oczywiście cena skupu byłaby niższa niż pszenicy, czyli 1400 zł za tonę, ale pszenica zawsze była wyznacznikiem dla innych zbóż - wskazał. Dodał, że chodzi m.in o żyto, pszenżyto, jęczmień i kukurydzę
Pytany o to, kiedy skup z dopłatą mógłby ruszyć, minister odpowiedział, że we wtorek za tydzień na Radzie Ministrów przedstawi propozycję rozwiązań prawnych w tej sprawie.
Zaznaczył, że chciałby, żeby pomoc dla rolników, którą ogłoszono w ostatnią sobotę, była kontynuacją pomocy, uruchomionej przez byłego ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka w grudniu ubiegłego roku. Przypomniał, że kwota poprzedniego wsparcia to 600 mln zł i kończy się ona 31 maja.
- Chciałbym, żeby to była pewna ciągłość z pomocą dla rolników - wskazał. Dodał, że przedłużone ma być też wsparcie w zakupie przez rolników nawozów.