Minister Szumowski przypomniał, że Najwyższa Izba Kontroli oceniła negatywnie działania Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych.
- W związku z tym musieliśmy zaprosić ekspertów, pacjentów, stowarzyszenia pacjenckie do tego, żeby opracować nową strategię, dokument, wytyczne. Ale oczywiście wszystkie dokumenty, piękne plany nie są możliwe bez pieniędzy - ocenił szef MZ, cytowany przez PAP.
Szumowski wskazał, że wydatki na onkologię wzrosną w tym roku do poziomu 11 mld złotych.
Zobacz też: Podatek cukrowy. Szumowski: im więcej cukru, tym wyższa opłata. Aż do złotówki na litrze
- Oczywiście do tego jeszcze dochodzą wszystkie działania, które nie są stricte "otagowane" jako onkologiczne, choćby lekarzy pierwszego kontaktu czy innych specjalizacji, które mają do czynienia z pacjentami onkologicznymi. Ale mając te dane z Narodowego Funduszu Zdrowia, widzimy, że tak naprawdę wydajemy ponad 3 mld więcej niż w roku 2015 - podkreślił Szumowski.
Temat finansowania onkologii pojawił się na agendzie w związku z dofinansowaniem mediów publicznych na kwotę niemal 2 mld złotych. Opozycja, zamiast tego, zaproponowała, aby przekazać te pieniądze na walkę z nowotworami.
Poprawki senackie w tej kwestii przegłosował Sejm, przyznając ostatecznie miliardy na publiczne media. Dlatego też minister Szumowski musiał się zmierzyć z pytaniami, czy 2 mld przydałyby się na onkologię.
- Pani redaktor, pyta mnie pani, czy wolałbym dysponować środkami przeznaczonymi do innych zadań budżetowych? - odpowiedział pytaniem na pytanie jednej z dziennikarek.
Wytłumaczył, że podziałem budżetu zajmują się inni członkowie rządu, a przede wszystkim premier. Dodał, że pytanie o 2 mld złotych na onkologię zamiast na media publiczne to pytanie w stylu "czy chciałbym mieć worek złota".
Senat przeciw rekompensacie dla mediów publicznych
Zapowiedział także wsparcie pomysłu zwiększonej obecności tematów medycznych w mediach "zarówno publicznych jak i komercyjnych".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl