O uwolnieniu z rosyjskiej niewoli Julii Pajewskiej poinformował w czerwcu sam Wołodymyr Zełenski. Słynna ukraińska wolontariuszka i medyczka uratowała w Ukrainie ponad 600 osób, by następnie trafić w ręce Rosjan.
Słynna medyczka z Ukrainy Julia Pajewska zeznaje. "Torturowali mnie"
Teraz zeznawała ona przed Komisją Helsińską w Kapitolu w Waszyngtonie. Ujawniła, że przez trzy miesiące była torturowana.
- Kiedy byłam w niewoli, byłam torturowana, a oni próbowali zmusić mnie do przyznania się do rzekomych przestępstw, których nigdy nie popełniłam – mówiła Pajewska. - Nie zależało im na poznaniu prawdy. Chcieli tylko, żebym przyznał się do winy za coś, czego nigdy nie popełniłam - powiedziała.
Pajewska szczegółowo opisała również traktowanie niektórych współwięźniów i wymieniła sytuacje, które wydawały się naruszać konwencje genewskie regulujące traktowanie więźniów i cywilów na wojnie.
- Więźniowie w celach, krzyczeli tygodniami z powodu tortur i braku pomocy medycznej. Żołnierz, który był bity przez trzy godziny, został następnie wrzucony do piwnicy jak worek, a dopiero dzień później ktoś do niego przyszedł - tłumaczyła.
- Więźniarki w ciąży były dobrze znane swoim krewnym i państwu – powiedziała Pajewska w wyraźnym odniesieniu do kobiet zgwałconych w niewoli.
Rosja zaprzecza, ale fakty mówią same za siebie
Rosja konsekwentnie zaprzecza popełnieniu okrucieństw podczas swojej wielomiesięcznej inwazji na Ukrainę. Ale międzynarodowi śledczy udokumentowali setki przypadków zbrodni wojennych, od tortur i gwałtów po masowe egzekucje.
Narodowy Bank Ukrainy od pierwszego dnia wojny zbiera dowody popełnienia przestępstw wojennych przez Rosjan. Mają one stanowić główną oś oskarżenia Putina przed głównym organem sądowniczym Organizacji Narodów Zjednoczonych w Hadze. Money.pl przez długi czas dokumentował te zbrodnie we współpracy z Bankiem Ukrainy (TUTAJ ostatnia aktualizacja listy).