Śmieci w Warszawie w budynkach komercyjnych muszą być dzielone na pięć frakcji. Te pięć frakcji to problem nie tylko dla Kowalskiego, ale i dla firm. Pomyłka ich pracowników czy najemców w segregacji śmieci może bowiem ich słono kosztować.
O tym, że Polacy mają tu lekcję do odrobienia, pisaliśmy już w finanse.wp.pl. Niestety, wciąż w śmietnikach lądują odpady, które powinny znajdować się w zupełnie innych kontenerach. Czytaj więcej: Nie potrafimy segregować odpadów. Zajrzałam do śmietników Polaków
Dużym wyzwaniem dla najemców jest też system BDO. Jak pisze "Puls Biznesu", urzędnicy nie nadążają z rejestracją firm. Anna Olszewska, zarządca biurowca Plac Bankowy 1 w Warszawie, tłumaczy w "PB", że mają problem ze świetlówkami. Jak mówi, nie ma informacji, gdzie zarejestrować odbiór świetlówek, więc sterta rośnie.
Osobną kwestią według firm, z którymi rozmawiał "Puls Biznesu", jest też trudność w porozumieniu się z firmami zajmującymi się wywozem śmieci. Jak mówią, firmy odbierają śmieci zgodnie z harmonogramem, lecz nie zważają na specyfikę budynków, kłopotem jest np. odbiór śmieci z garaży.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl