Po pożarze wysypiska śmieci w Zgierzu prokuratura w Łodzi wszczęła dochodzenie przeciwko 36 niemieckim firmom – pisze portal Tagesschau.de.
Dziennikarze zbadali kulisy pożaru, do którego doszło na zgierskim wysypisku 25 maja br. Spłonęło wtedy 50 tys. ton odpadów, głównie plastiku. Jak ustalili dziennikarze śledczy, ponad jedna czwarta tych śmieci pochodziła z Niemiec. Łódzka prokuratura przypuszcza, że do Polski trafiły nielegalnie i prowadzi dochodzenie przeciwko 29 firmom zajmującym się usuwaniem odpadów i 7 firmom transportowym. Współpracuje przy tym z niemieckimi śledczymi – informuje Tagesschau.de.
Lider w eksporcie odpadów do Polski
Pożar wysypiska w Zgierzu ujawnia "brudny, ale lukratywny biznes odpadami" – pisze "Tagesschau". Jak na ironię Niemcy, którzy są uważani za "mistrzów świata w recyklingu”, eksportują ogromne ilości śmieci za granicę, a jednym z głównych odbiorców jest Polska. W ubiegłym roku Główny Inspektorat Ochrony Środowiska odnotował nowy rekord: ponad 250 tys. ton niemieckich odpadów. W 2015 r. było to tylko 54 tys. ton.
la Niemców to opłacalny interes, bo ceny za utylizację odpadów są w Polsce o wiele niższe, a śmieci trafiają na wysypiska zamiast do utylizacji. Dziennikarze podają za ekspertami, że w Niemczech za spalenie tony śmieci trzeba zapłacić nawet 200 euro, a w Polsce zaledwie 75-80 euro.
Ponad sto pożarów
Dziennikarze zwracają też uwagę na częste pożary polskich wysypisk. W ubiegłym roku było 117 takich przypadków. Przyczyną jest często podpalenie dla zaoszczędzenia kosztów.
Jak ustalili dziennikarze, w ostatnich latach wzrosła także liczba nielegalnych wywozów śmieci z Niemiec do Polski. Tylko koło przejścia granicznego w Gubinku celnicy zatrzymali w tym roku 21 transportów, gdzie z plastikiem były wymieszane inne odpady, nienadające się do utylizacji.
Za ten nielegalny eksport zwykle nie grożą niemieckim firmom kary. Tymczasem – jak czytamy na "Tagesschau" – eksperci domagają się nie tylko wyższych kar i skuteczniejszych kontroli, ale i zakazu wywozu plastikowych śmieci za granicę.
"Taki kraj jak Niemcy, który uważa się za mistrza recyklingu, musi sam poradzić sobie ze swoimi plastikowymi odpadami. Nie możemy dłużej ukrywać faktu, że pozbywamy się własnych śmieci wywożąc je do innych krajów" – powiedziała dziennikarzom ekspertka Greenpeace, Viola Wohlgemuth.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl