Do pozwu przeciwko Skarbowi Państwa przyłączyło się ponad 200 osób. Ambasadorami akcji zostało kilka znanych osób, m.in. aktorka Grażyna Wolszczak, która wcześniej złożyła podobny pozew indywidualnie i w pierwszej instancji wygrała.
"Pozew oparty jest o założenie, że Skarb Państwa nie wywiązał się z obowiązku doprowadzenia do tego, aby stan powietrza w Polsce odpowiadał normom wynikającym z przepisów prawa i dlatego ponosi odpowiedzialność wobec członków grupy" - czytamy na specjalnie stworzonej na tę okazję stronie pozywamsmog.eu.
Pozew trafił do sądu we wrześniu 2019 roku. Przez ponad rok w sprawie nie działo się wiele. Dziś już wiemy, że sąd wydał nieprawomocne postanowienie o jego odrzuceniu.
- Pozew grupowy jest ciągle na etapie rozstrzygania wątpliwości formalnych. Wiemy już, że sąd nie chce zająć się tą sprawą. Będę musiał złożyć zażalenie na odrzucenie pozwu. Uważam, że to postanowienie jest bezpodstawne. Kancelaria zrobi wszystko, co w jej mocy, aby sąd ostatecznie przyjął pozew grupowy do rozpoznania - mówi w rozmowie z money.pl Radosław Górski, radca prawny, który reprezentuje grupę pozywającą Skarb Państwa.
Na razie nie wiadomo, jakie są dokładne przyczyny odrzucenia pozwu. Decyzja ma zostać doręczona do kancelarii w przyszłym roku, najprawdopodobniej w styczniu lub lutym.
Gra na czas
Pozwać Skarb Państwa za zanieczyszczone powietrze może każdy. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, bo postępowania ciągną się latami.
Pierwszy proces wytoczono w 2015 roku. Zrobił to Oliwer Palarz, aktywista z Rybnika.
- W pozwie zwracam uwagę na skutki życia w zanieczyszczonym powietrzu. Nie mogę się swobodnie przemieszczać, uprawiać sportu, wychodzić z dziećmi na spacer, wietrzyć mieszkania. Moje życie sprowadza się do tego, że przez jedną trzecią roku nie mogę wychodzić z domu. To naruszenie dóbr osobistych - mówił w rozmowie z money.pl.
Po pięciu latach jego sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta. Rybnicki sąd czeka na decyzję Sądu Najwyższego, który ma ocenić, czy prawo do oddychania czystym powietrzem jest "dobrem osobistym".
- To jest sprawa, moim zdaniem, najistotniejsza - mówi money.pl Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. - Jeśli sąd uzna, że oddychanie czystym powietrzem jest dobrem osobistym każdego człowieka, to może stanowić przyczynek do innych tego typu spraw - tłumaczy.
W przypadkach innych osób nie jest wcale dużo lepiej. Bo choć zapadło kilka wyroków na korzyść pozywających, to żaden nie jest jeszcze prawomocny. Wszystkie utknęły w drugiej instancji.
- W tych sprawach, które udało się pozytywnie zakończyć w pierwszych instancjach, zaczęły się mnożyć trudności. Na przykład do sprawy przyłączyła się najpierw Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa. Potem prokuratura. Wszyscy chcą, żeby poszkodowany przegrał sprawę, a ja mam wrażenie, że mam przeciwko sobie całe państwo - mówi Radosław Górski. - W sprawach, które prowadzę, nie mam nie tylko rozstrzygnięć, ale nawet wyznaczonych terminów - dodaje.
Ile może potrwać rozpatrywanie pozwu grupowego? Zdaniem mecenasa Górskiego długo.
- Jak patrzę na wszystkie pozwy grupowe, to nie znam przypadku, aby pierwszą decyzją sądu nie było odrzucenie pozwu - mówi prawnik. - Jeśli przyjmiemy, że złożę zażalenie w styczniu i ono będzie rozpatrywane w połowie roku, to w okolicach wakacji, jeśli sąd apelacyjny uzna zażalenie, ponownie otworzy się nabór do grupy. Wtedy będzie szansa na to, by sprawa nabrała tempa - wyjaśnia.
Przecieranie szlaków
W końcu jednak pozwy zostaną rozstrzygnięte. I gdy zapadną pierwsze prawomocne wyroki, będzie łatwiej.
Bo gdy sądy będą mogły powołać się na orzecznictwo w podobnych sprawach, wyroki będą wydawane sprawniej.
- Mimo że nie mamy w Polsce zasady precedensu, to jeśli takie rozstrzygnięcie się uprawomocni i wyjaśni pewne wątpliwości, to będzie zdecydowanie łatwiej. Każdy kolejny poszkodowany będzie miał na co się powołać we własnym procesie - mówi mec. Górski.
- To trochę tak, jak ze sprawami dotyczącymi kredytów frankowych. Pierwsze osoby, które poszły do sądu, musiały długo czekać. Teraz korzystne wyroki zapadają dość szybko - wyjaśnia.
Korzystne wyroki w sprawie negatywnego wpływu smogu na zdrowie i życie ludzi zapadają w sądach na całym świecie.
W zeszłym tygodniu brytyjski sąd orzekł, że zanieczyszczenie powietrza miało wpływ na śmierć 9-letniej Elli z Londynu. Sprawa toczyła się przez 7 lat.
Zdaniem ekspertów takie wyroki mogą mieć pośredni wpływ na wyroki polskich sądów.
- To rozstrzygnięcie pokazuje, że widzą związek między zanieczyszczeniem powietrza i stanem zdrowia. Ono oczywiście nie ma bezpośredniego wpływu na orzecznictwo w Polsce, ale wpływa na to, jak ogólnie postrzega się zagrożenie związane ze smogiem - mówi Piotr Siergiej.