Około 7.25 rano czasu lokalnego w niedzielę mieszkańcy Ontario otrzymali na swoje telefony komórkowe powiadomienie przekazane przez rząd prowincji, że w elektrowni w Pickering doszło do "incydentu" – informuje PAP.
"Nie zanotowano anormalnego poziomu promieniowania, a ekipy ratunkowe zajmują się sytuacją (…), nie ma potrzeby podejmowania żadnych działań w obecnej chwili" - informował komunikat, precyzując, że dotyczy on osób mieszkających w promieniu 10 km od elektrowni.
Incydent w elektrowni atomowej na Węgrzech
Komunikat był adresowany do mieszkańców południowego Ontario, przede wszystkim do aglomeracji Toronto, ale według informacji przekazywanych przez media, powiadomienie otrzymali także mieszkańcy stolicy kraju Ottawy, znajdującej się ponad 400 km od Pickering.
Mieszkańcy Ontario potraktowali jednak fałszywy alarm poważnie.
Elektrownia w Pickering, położona 40 km na wschód od Toronto, działa od 1971 roku i ma zakończyć działalność w 2024. Media od lat alarmują, że Pickering nie jest bezpieczne, w 2011 roku z elektrowni do jeziora Ontario wyciekły 73 tys. litrów wody. Canadian Nuclear Safety Commission, kanadyjski urząd ds. bezpieczeństwa nuklearnego, podawał wówczas, że zagrożenie radiologiczne dla środowiska i zdrowia ludzkiego jest pomijalne.
Prawie dokładnie dwa lata temu, 13 stycznia 2018 roku, mieszkańcy Hawajów otrzymali ostrzeżenie w związku ze zbliżającym się zagrożeniem. Zalecono im, by udali się do schronu. "To nie są ćwiczenia" - ostrzegał komunikat, który jednak został szybko zdementowany jako ludzka omyłka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl