Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

"Solidarność" broni ekogroszku, jak niepodległości. Wygrają nasze płuca czy interes górników?

511
Podziel się:

Górnicza "Solidarność" zapowiada protesty, jeśli resort klimatu nie wycofa się z podwyższenia norm dla węgla, którym Polacy palą w piecach. Ekolodzy są zgodni, że to konieczne. - Nasze zdrowie nie jest przystosowane do tych tysięcy ton zasiarczonego węgla - mówi Jan Ruszkowski z Polskiej Zielonej Sieci.

"Solidarność" broni ekogroszku, jak niepodległości. Wygrają nasze płuca czy interes górników?
Resort chce też, by nazwy "ekogroszek" i "ekomiał" zostały zastąpione przez odpowiednio "groszek III" i "paliwo drobne". Mają po prostu nie wprowadzać w błąd, bo ekologiczny on nie jest. Na zdjęciu protest górników z czerwca 2021 roku (East News, Zbyszek Kaczmarek, REPORTER)

Związkowców oburzył projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska, w którym zaostrzono normy jakości paliw stałych, kupowanych przez odbiorców indywidualnych.

Zgodnie z nimi ekogroszek nie będzie mógł mieć wyższej wilgotności niż 11 proc. Zawartość popiołu z kolei określono w przedziale 2 do 7 proc., a wartość opałowa musi być wyższa niż 28 MJ/kg. Obecnie dostępny jest ekogroszek o kaloryczności nawet 21 MJ/kg. Mniej ma być też w ekogroszku siarki - jej poziom ma spaść z 1,7 proc. do 1,2 proc.

Zobacz także: Dopłaty do prądu? "Obietnica nieaktualna. Pomysł drogi i nietrafiony"

Resort chce też, by nazwy "ekogroszek" i "ekomiał" zostały zastąpione przez odpowiednio "groszek III" i "paliwo drobne". Mają po prostu nie wprowadzać w błąd, bo ekologiczny nie jest.

"Już ustąpiliśmy"

We wtorek "Solidarność" skierowała w tej sprawie swoje stanowisko do premiera. Związkowcy zapowiedzieli już akcję protestacyjną, jeżeli projekt nie zostanie wycofany. Sam tok prac nad zmianami norm nazywają "skandalicznym".

Argumentują, że pominięcie ich w rozmowach o jakości paliw stałych przeznaczonych do sprzedaży, stoi w sprzeczności do umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa z maja tego roku. Chodzi tu o załącznik mówiący o budowie instalacji do produkcji paliw niskoemisyjnych.

- W 2018 r. w bólach urodziło się rozporządzenie o jakości paliw stałych. Ustąpiliśmy tam w pewnych kwestiach i zaczęły się inwestycje w ekogroszki. Mamy też umowę społeczną z tego roku. Tymczasem dziś, bez konsultacji, chce się ten węgiel wyrzucić z rynku. Jest to dla nas całkowite zaskoczenie - mówi money.pl Bogusław Hutek, szef górniczej "Solidarności".

Związkowiec krytykuje też konkretny zapis w nowych normach. Chodzi o wartość opałową, która ma być wyższa niż 28 MJ/kg.

- Przecież może jedna kopalnia w Polsce produkuje taki węgiel. Jeśli PGG straci na tym 500-600 mln przychodu, to firma będzie do likwidacji. Tymczasem mamy podpisane porozumienia o powolnej transformacji sektora węglowego - mówi Hutek.

Konsultacje?

Jak dodaje, w środę związkowcy dostali pismo z Ministerstwa Klimatu, z którego wynika, że mają jeszcze 21 dni na konsultacje. Zapewnia jednak, że rozmów nie będzie, a normy mają pozostać bez zmian. O konsultacje ze związkami zapytaliśmy również Ministerstwo Klimatu. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

- Rozumiemy starania o czystsze powietrze, ale to nas zaskoczyło. Bo jeśli rozporządzenie przejdzie, to zagrożone będą tysiące miejsc pracy i to od zaraz. Przecież ekolodzy ich nie stworzą - mówi związkowiec.

Jak mogą wyglądać protesty górników w tej sprawie? "Solidarność" zapewnia, że na razie poczeka jeszcze na rozwój wypadków. Jeśli jednak resort zdania nie zmieni, górnicy mają usłyszeć od związkowców, że miejsca pracy są zagrożone i będą protestować.

Wygląda więc na to, że przed nami batalia o jakość spalanego węgla w piecach polskich domów. Pytanie tylko, które argumenty wezmą górę. Rachunek ekonomiczny, konsekwencje polityczne, czy zdrowie nas wszystkich.

Co z inwestycjami?

- Trudno w ogóle komentować argumenty odwołujące się do skandalicznej i oderwanej od realiów tzw. umowy społecznej, którą rząd cynicznie podpisał, zdając sobie sprawę, że Komisja Europejska i tak jej nie zaaprobuje z uwagi na bezprecedensową skalę oczekiwanej pomocy publicznej - komentuje Jan Ruszkowski z Polskiej Zielonej Sieci.

Związkowcy odwołują się również do poczynionych już inwestycji w produkcje ekogroszku. Jak argumentują, tylko Polska Grupa Górnicza (PGG) w tym roku wyprodukuje ok. 700 tysięcy ton ekogroszku.

- Inwestycje inwestycjami, ale pamiętajmy, że nasze zdrowie nie jest przystosowane do tych tysięcy ton zasiarczonego węgla, a jakość powietrza mamy najgorszą w Europie. Najbardziej zaawansowane kotły na węgiel, które uchwały antysmogowe najdłużej będą tolerować, mają emisje stosunkowo niskie tylko na papierze albo w laboratorium i tylko przy naprawdę wysokiej jakości paliwie - argumentuje Ruszkowski.

Jak dodaje, to co jest teraz na rynku, jest bardzo różnej jakości, a "eko" ma jedynie w nazwie. Dopiero w 2018 roku udało nam się częściowo uregulować jakość paliw stałych - wyeliminować muły i flotokoncentraty.

Normy powinny być wyższe?

- Jeśli jednak chcemy naprawdę naprawić fatalną jakość powietrza, nie tylko musimy tę poprzeczkę podnosić, ale trzeba też wreszcie uregulować jakość pelletu drzewnego, dla którego nadal w Polsce nie obowiązują żadne normy - dodaje rzecznik Polskiej Zielonej Sieci.

Z kolei Kamila Drzewicka, radca prawny z Fundacji ClientEarth przypomina, że rząd zadeklarował odchodzenie od węgla w gospodarstwach domowych. W 2030 r. w miastach i w 2040 poza nimi.

- Trudno się dziwić, że w dekadzie prowadzącej do definitywnego odejścia od węgla trzeba będzie regularnie zaostrzać normy dla tego paliwa. To zresztą jasno wynika z rozporządzenia, ma być aktualizowane co dwa lata - mówi Drzewicka.

Jak dodaje, prawie 50 tys. przedwczesnych zgonów rocznie spowodowanych jest przez złą jakość powietrza. Zmiana norm dla węgla może te statystyki poprawić, choć resort zdrowia chciał, by poszły one dalej. Ministerstwo Zdrowia sugeruje zaostrzenie tych norm co najmniej dwukrotnie w stosunku do obecnie obowiązujących.

- Jednak ta propozycja nie znalazła się w przedstawionym projekcie rozporządzenia. Widać to na konkretnych wartościach. Zawartość popiołu, w ocenie Ministerstwa Zdrowia, powinna być na poziomie 3,2 proc., a w projekcie jest 7 proc. Zatem propozycje Ministerstwa Klimatu mocno uwzględniają interesy branży węglowej - podsumowuje Kamila Drzewicka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(511)
WYRÓŻNIONE
Zoutek
3 lata temu
Najlepsze jest to, że ten rząd i ten prezydent jeszcze kilka lat temu mamili górników obietnicami rozwoju kopalni :)
Ja2
3 lata temu
Wiem, że moj post będzie hejtowany, ale nic sobie z tego nie robię. Mieszkam w rejonie Polski o najwyższym wskaźniku smogowym zimą. I nie jest to spowodowane transportem samochodowym a faktem palenia w domach byle czym. Bo transport trwa cały rok, a poza sezonem grzewczym nie notuje się aż takich drastycznych przekroczeń norm smogowych. Nad kominami tych domów unosi się zimą czarny lub czarno żółty dym. O smrodzie nie wspomnę. Dlatego nie rozumiem dlaczego uważa się górników za najważniejszą grupę zawodową w Polsce. Aktualnie cały naród do nich dopłaca. Wydobycie węgla jest nierentowne a jeszcze trzeba dołożyć do ich emerytur, premii, 13, 14 itp. Jakoś nikt nie przejmuje się Polakami pracującymi w upadających firmach zalecając im przekwalifikowanie się. Górnicy też to mogą i wręcz powinni to zrobić. Wg danych na Górnym Śląsku tylko ok 7% mieszkańców jest zatrudnionych w górnictwie. Oczywiście są jeszcze zakłady skojarzone ale one mają profile produkcyjne dające możliwość przestawienia produkcji. Naprawdę już czas zatroszczyć się o nasz kraj i świat, dla naszych wnuków, prawnuków.
Węgielek
3 lata temu
Jestem z krwi i kości Ślązaczka …i nasz węgiel był żyła złota !!! Ale czasy się zmieniają i trzeba się rozwijać i iść z postępem … to już miało być naście lat temu przebranżowione!!! Wina systemu i nieudolności naszych rządzących !!! nie macie pojęcia jak tereny są zdegradowane jaki smród się wydobywa od początku jesieni do prawie początku wiosny z kominów … Tragedia !!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (511)
Popowiększali...
3 lata temu
Eko terorystów na syberię na tydzień. Przymarzną to im przejdzie. Najlepiej jak pojadą elektrycznym samochodem.
Pozamykać kop...
3 lata temu
A skąd będziecie mieli prąd? Czym ogrzejecie chałupy, jak nawet ostatniej zimy (a był mróz max. -13 st. C) ciśnienie w gazociągach tak spadło, że już niektórym kotły gazowe szwankowały? Prądem? Prądem z czego? Z wiatraków, czy z paneli fotowoltaicznych? Wtedy linie energetyczne były mocno obciążone, prądu brakowało na tyle, że kupowaliśmy go z Niemiec po ok. 1500 złotych za Megawatogodzinę (czyli 1,5 PLN za 1 kWh). Wy na rachunkach mieliście cenę do zapłaty ok 0,65-0,7 PLN za kWh. Na dłuższą metę cena jest nie do utrzymania. Jak zamkniemy kopalnie, to cena za prąd skoczy do 3 PLN za kWh. Czy jesteście na pewno świadomi, że chcecie płacić takie stawki? Stać was na to? Bo wydaje mi się, że skończy się to tak, że zapalenie żarówki będzie przejawem luksusu. Tego chcecie? Ci co najwięcej szczekają, nie mają zielonego pojęcia o praktycznych aspektach funkcjonowania sieci energetycznych.
g29
3 lata temu
Jan Ruszkowski - szanowny panie , nasze płuca już dość mają pseudo ekologów, którzy żyją w innym świecie ! Chcieli by żyć pięknie i to za darmo lub kosztem innych , zapytajcie tych młodych ludzi na ulicach którzy zbierają podpisy i kasę oczywiście dla takich panów jak Ruszkowski, (co oni wiedzą na temat ekologii i na co tak właściwie pójdą zebrane przez nich pieniądze?) zapewniam Was, że tak naprawdę to nic nie wiedzą. A jak pan Ruszkowski chce żyć ekologicznie to niech po prostu to robi i tyle tylko niech żyje na koszt własny, a nie naszym kosztem.
wacław
3 lata temu
Obecna "S" nie ma nic wspólnego z ideałami i organizacją sprzed 40., która walczyła w interesie całego społeczeństwa. Jak można bronić trucicieli powietrza i naszego zdrowia!
fanka
3 lata temu
a roxy ma się wybornie
...
Następna strona