- Jak słyszę, że jest podejmowana dyskusja, żeby wprowadzić czterodniowy tydzień pracy w Polsce, no to sorry, trochę za wcześnie - mówił w czwartek Glapiński podczas konferencji po środowej decyzji RPP ws. stóp procentowych.
- My jesteśmy cały czas tymi doganiającymi (bogatsze kraje - przyp. red.). A jak to ma być tylko dla urzędników, no to jest to tak jaskrawo niesprawiedliwe, że ci, co ciężko pracują, to mają nadal tak tyrać, jak tyrają, a ci, co mają czystą pracę, białe kołnierzyki, to nie. Są pewne zasady sprawiedliwości społecznej, poczucia, wyczucia sytuacji - komentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Natomiast w ciągu 8-10 lat, jeśli się wszystko się utrzyma tak jak jest i nie zepsujemy czegoś, będziemy na dzisiejszym poziomie Wielkiej Brytanii, Francji, mając za sobą już dosyć daleko na przykład Włochy. Francja, Wielka Brytania. Czy to jest mało ambitny cel? Oczywiście mają one pełne szanse i możliwości, żeby być wtedy daleko z przodu. Na razie się na to nie zanosi, jak wiecie, drepczą w miejscu - dodał.
- Czy nie jest to wspaniałą perspektywą dla młodych ludzi, dla średniego pokolenia? Jest. Trzeba wytrwać w tym, co robimy, utrzymać ten rytm pracy, produkcji, jakość zarządzania - stwierdził Glapiński.
Ministerstwo za skróceniem czasu pracy
Zwolenniczką skrócenia czasu pracy jest ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - Nie będziemy tego tematu odpuszczać - mówiła w kwietniu Dziemianowicz-Bąk. W maju, podczas kongresu Impact'24, ministra mówiła: - W MRPiPS traktujemy go poważnie i uważam, że to już jest ten czas, żeby w perspektywie być może nie miesiąca, być może nie roku, ale najbliższych kilku lat, ten tydzień pracy faktycznie do czterech dni skrócić.
W lipcu odpowiedziała natomiast na interpelację poselską Pawła Papke z klubu KO. Tłumaczyła m.in., że w jej resorcie prowadzone są szczegółowe analizy efektywności wykorzystywania czasu pracy pracownika i obecnie rozważana jest kwestia, "jaki system czasu pracy jest najkorzystniejszy oraz najbardziej optymalny dla pracodawcy i pracownika".
Zapewniła też, że zanim dojdzie do jakichkolwiek prac nad ustawą w tej sprawie, dokonana zostanie ocena skutków wprowadzenia zmian m.in. na sektor finansów publicznych, na konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość, w tym funkcjonowanie przedsiębiorców oraz na rynek pracy. Pomysł zostanie też poddany "szerokiej dyskusji, m.in. z partnerami społecznymi, tj. przedstawicielami reprezentatywnych organizacji pracodawców i związków zawodowych w Radzie Dialogu Społecznego".
Stopy procentowe bez zmian
Przypomnijmy, Rada Polityki Pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu podjęła decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 5,75 proc. Decyzja była zgodna z przewidywaniami analityków.