Poseł Andrzej Sośnierz, obecnie członek koła Polskie Sprawy, mówił w poniedziałek na antenie TVN24 o "politycznym przekupstwie", jakiego mają się dopuszczać władze Prawa i Sprawiedliwości.
Jak twierdzi, oferowano mu posadę szefa śląskiego NFZ. Gdyby je przyjął, w parlamencie musiałby zastąpić go ktoś inny.
- Nie tak dawno zwolniono stanowisko dyrektora oddziału śląskiego NFZ-u, po to, żeby mnie skusić, żebym ja tam wystartował. Gdybym wystartował musiałbym się zrzec mandatu poselskiego. Wtedy na miejsce moje weszłaby inna osoba z listy PiS - powiedział Sośnierz.
Poseł twierdzi, że podobne propozycje padały też wobec innych polityków.
- Jeden poseł otrzymał jakieś wysokie wynagrodzenie w spółce w banku. Nie wymieniam nazwisk, bo jest to szersze zjawisko. Ktoś uzyskał duży wpływ na obsadzanie stanowisk w przedsiębiorstwach. Jest to wszystko dość żałosne. Ktoś został uniewinniony od wszystkich zarzutów, które na nim ciążyły. Też nie wiadomo jakim prawem - powiedział poseł na antenie TVN24.
Sośnierz ocenił też proponowany przez PiS projekt Polskiego Ładu. Jego zdaniem, flagowe propozycje PiS to "czysty socjalizm".
- A w ochronie zdrowia, to już wszystkie rozwiązania, mało zresztą skuteczne, to jest powtórka z historii. Nowy ład w ochronie zdrowia jest tylko programem wydawania pieniędzy na różnego rodzaju inwestycje, który nic nie zmieni - powiedział poseł.
Po tym jak premier Mateusz Morawiecki zdecydował o odwołaniu Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii zarząd Porozumienia podjął decyzję o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy.
Przed dymisją Gowina Porozumienie miało 13 posłów (z czego dwoje było poza klubem PiS) oraz 2 senatorów. Ostatecznie z liderem ugrupowania Jarosławem Gowinem w kole parlamentarnym pozostało 6 współpracowników - 5 posłów i 1 senator.
Po tym jak część polityków Porozumienia opuściła klub PiS - klub liczy obecnie 227 posłów.