Liczba specjalistów, którzy pracują w teleinformatyce systematycznie rośnie, wynika z raportu „Perspektywy rozwoju polskiej branży ICT do roku 2025”. W 2014 r. zatrudnienie w tym obszarze znalazło ponad 315 tys. osób, tymczasem prognozy na 2026 r. wskazują na prawie 551 tys. pracowników, którzy będą związani z rynkiem ICT. Wzrośnie więc ono o ok. 75%. „Tylko czy polski system edukacji, zarówno tej formalnej i nieformalnej, oraz działania najważniejszych graczy rynkowych są w stanie zaspokoić te, jakże wysokie, potrzeby? Aktualna obserwacja sytuacji rynkowej, najważniejszych trendów i potrzeb poszczególnych firm wskazuje, że nie będzie to takie proste” – stwierdza Andrzej Dulka, Prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. O nasyceniu polskiego rynku nie może być mowy.
Do najbardziej poszukiwanych ekspertów branży ICT należą programiści, testerzy oprogramowania, a także projektanci rozwiązań technologicznych. Procesy rekrutacyjne to codzienność większości polskich przedsiębiorców, operujących w sektorze teleinformatycznym. Dla przykładu, w drugim kwartale 2019 r. polskie firmy IT poszukiwały aż ok. 6 tys. pracowników (za raportem „Branżowy Bilans Kapitału Ludzkiego w sektorze IT”). Niestety od 2014 r. na nasz rynek trafia maksymalnie ok. 14 tys. absolwentów, którzy ukończyli studia informatyczne lub kierunki pokrewne. I choć w bieżącym roku akademickim najwięcej kandydatów planowało studiować właśnie informatykę (wg danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego prawie 33 tys. osób) – to dla wielu chętnych zabrakło po prostu miejsc. Wydaje się, że nieformalne formy kształcenia, np. specjalistyczne kursy lub bootcampy, nie wypełnią tej luki.
Istotną kwestią pozostaje też jakość oferty edukacyjnej polskich uczelni. Coraz częściej podnoszony jest argument niskiej przedsiębiorczości studentów – niewielu ma własną firmę czy pracuje nad autorskim start-upem. Problemem pozostaje także brak kompetencji menadżerskich, związanych z kierowaniem zespołem i podejmowaniem najważniejszych decyzji w ramach poszczególnych projektów, a co za tym idzie – ponoszeniem za nie odpowiedzialności. Wydaje się, że wsparcie w wykształceniu takich kompetencji mogą zapewnić przede wszystkim pracodawcy, a nie szkoły wyższe. „Ewolucję uczelnianych programów mogą wspomóc również Rady Sektorowe, takie jak np. Rada ds. Kompetencji Telekomunikacja i Cyberbezpieczeństwo. Identyfikują i prognozują one potrzeby kwalifikacyjno-zawodowe w ICT oraz we współpracy z przedstawicielami biznesu prowadzą konkretne działania informacyjno-edukacyjne. W konsekwencji służą lepszemu przygotowaniu przyszłych pracowników do wyzwań związanych z pracą w teleinformatyce” – dodaje Andrzej Dulka.
Ze względu na ciągłe zmiany, którym podlega rynek teleinformatyczny, dla organizacji najbardziej pożądani będą ci pracownicy, którzy są gotowi na zmiany, nawet w trakcie całej kariery zawodowej. W tej perspektywie, doświadczenie, choć ważne, w pewnych sytuacjach będzie miało drugorzędne znaczenie. Najcenniejsi będą więc specjaliści cechujący się otwartością, znajomością i chęcią obserwacji trendów technologicznych, umiejętnością analitycznego myślenia, a także wysokimi kompetencjami komunikacyjnymi. To właśnie postulatom dotyczącym reformy systemu edukacyjnego i kompetencjom przyszłości będzie poświęcony jeden z paneli 12. Forum Gospodarczego TIME, które rozpocznie się już 9 marca 2020 r.
Informacja prasowa