To nie jest kolejna reforma — w 99 proc. zmiany mają na celu optymalizację obecnych rozwiązań i doprecyzowanie niejasności, które pojawiły się w interpretacji przepisów w ostatnim roku. Tak o planowanej nowelizacji Polskiej Strefy Inwestycji (PSI) mówi w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Łukasz Gałczyński, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Inwestycji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT).
We wrześniu minął rok od wprowadzenia zmian w działaniu specjalnych stref ekonomicznych. Inwestorzy mogą liczyć na zwolnienia podatkowe na terenie całego kraju, a nie tylko na wyznaczonych obszarach, a pomoc publiczna udzielana jest na 10, 12 lub 15 lat, bez dotychczasowego limitu przewidzianego na 2026 r. MPiT przygotowało nowelizację ustawy o PSI oraz rozporządzenia do niej, a w tym tygodniu rozpocznie prekonsultacje.
Biznes pokochał strefy ekonomiczne
Najważniejsza zmiana dotyczy obniżenia o 50 proc. progu wejścia dla reinwestycji dużych firm. Przez ostatni rok duży przedsiębiorca musiał wydać nawet 100 mln zł na rozbudowę, żeby zakwalifikować się do zwolnienia z podatku.
Inna poprawka przewiduje, że firma będzie miała więcej lat na skorzystanie z pomocy publicznej, gdy inwestycja jest realizowana na gruntach częściowo należących do strefy. Więcej czasu będzie też na skorzystanie z pomocy publicznej, gdy inwestycja jest realizowana na gruntach częściowo należących do strefy.
— Dotychczas najmniejsza nawet działka nienależąca do strefy uniemożliwiała wykorzystanie dłuższego, 15-letniego, okresu zwolnienia z CIT. Według projektu nowelizacji będzie to możliwe, jeśli tereny pozastrefowe stanowią nie więcej niż 20 proc. całości — wyjaśnia w rozmowie z "PB" Marek Sienkiewicz, szef zespołu SSE w firmie Deloitte.
Nie wszystkie oczekiwania zrealizowano
Eksperci wskazują, że mankamentem ustawy jest utrzymanie obowiązku utrzymania zatrudnienia przy reinwestycji.
- To jest problem, bo jednocześnie ustawa o PSI wprowadziła surowe sankcje za niewywiązanie się ze zobowiązań — przedsiębiorca musi zwrócić nie tylko wykorzystaną pomoc publiczną, lecz całą kwotę przyznaną mu na cały okres obowiązywania decyzji. W niektórych branżach widać mocny spadek zamówień, więc to może być dla firm problem — uważa Marek Sienkiewicz.
Ministerstwo nie wprowadziło zabezpieczeń na wypadek spowolnienia gospodarczego, które umożliwiłyby firmom realizację projektów w mniejszym wymiarze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl