Głównym tematem wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów ma być tzw. pakiet powodziowy. Chodzi o propozycje, nad którymi w ostatnim czasie trwały prace w różnych ministerstwach.
- Raczej zostanie to zebrane w jednej, dużej specustawie - słyszymy od rządowego rozmówcy. - Projekt liczy już ponad 100 stron. Większość resortów dała tam swój wkład - wskazuje inny informator money.pl i przyznaje, że dokument przypomina projekty, które rząd PiS przygotowywał w ramach tzw. legislacji covidowej. - Wtedy to też były takie przepastne regulacje i praca zbiorowa - wspomina.
Pomoc dla kredytobiorców
I tak np. Ministerstwo Finansów, jak wynika z naszych informacji, zamierza umieścić w szykowanym pakiecie swoje rozwiązania dotyczące uruchomienia Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
- Tam jest ponad 1 mld zł, ale tyle raczej nie zostanie wykorzystane - ocenia osoba z rządu. Pomoc, w założeniu bezzwrotna, ma polegać na tym, że Fundusz będzie spłacać raty przez 12 miesięcy (niezależnie od ich wysokości). Dotyczyć to ma osób z kredytem mieszkaniowym, które wskutek powodzi choćby czasowo utraciły możliwość korzystania z domu lub mieszkania.
Ta zmiana będzie zasadniczo neutralna dla budżetu, bo na jego funkcjonowanie zrzucają się banki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Fundusz powstał w 2015 roku, gdy nadzór przymusił banki, by z własnych składek sfinansowały dopłaty dla kredytobiorców popadających w tarapaty. Na początku nie było tam wielu wniosków, ale potem wzrosły raty kredytów przez podwyżki stóp procentowych i zainteresowanie Funduszem wystrzeliło - przypomina rozmówca money.pl z sektora bankowego.
Jak słyszymy w resorcie finansów, trudno spodziewać się większego wsadu ze strony MF. - Kwestie dotyczące ogłoszonych już odroczeń czy umorzeń podatkowo-składkowych zrobiliśmy rozporządzeniem - tłumaczy.
Szczepienia dla funkcjonariuszy
Swoje do specustawy dorzucić ma także MSWiA. Na ten moment słyszymy o czterech elementach. Po pierwsze to możliwość szybkiej zmiany planu finansowego Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
- To poprzez RARS dokonujemy zakupów niezbędnego sprzętu, musimy mieć możliwość błyskawicznej zmian planu, by móc sprawniej organizować pomoc tym kanałem - tłumaczy rozmówca money.pl.
Po drugie, resort chce na gruncie przepisów zapewnić, że do pracy na terenach zalanych wysyłani będą jedynie zaszczepieni funkcjonariusze straży pożarnej czy policji. Jak podaje Główny Inspektorat Sanitarny, "w wyniku zalania różnych terenów i obiektów istnieje potencjalnie zwiększone ryzyko zachorowań na choroby przenoszone przez zanieczyszczoną wodę".
Jednocześnie jednak uspokaja, że na razie sytuacja epidemiologiczna na południu Polski jest "stabilnie dobra" i w związku z tym obecnie nie rekomenduje się masowych szczepień ochronnych np. przeciwko tężcowi.
Czekają na szczepionki na tężec. Mają apel do służb
MSWiA jednak nie chce ryzykować i stąd planowana regulacja odnosząca się do funkcjonariuszy podległych resortowi służb. Po trzecie, w specustawie wprowadzona ma być możliwość pracy dla przedstawicieli służb w wymiarze przekraczającym 40 godzin tygodniowo, co będzie się wiązać z wypłatą ekwiwalentu za nadgodziny. Wreszcie po czwarte, na gruncie specustawy przewidziana może być możliwość przyznania gminom pierwokupu lokali zniszczonych przez powódź.
Jeśli chodzi o MSWiA, to na tym nie koniec. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o specjalnych regulacjach, które resort przygotowuje z myślą o samorządach znajdujących się na zalanych terenach. W grę wchodzi liberalizacja przepisów w obszarze prawa budowlanego, prawa zamówień publicznych czy zwolnienia np. z VAT. Tyle że, jak słyszymy, resort spraw wewnętrznych jeszcze konsultuje te propozycje z samorządami, więc będzie to raczej osobna regulacja do przeprocedowania na późniejszym etapie.
Eurofundusze bardziej elastycznie
Z kolei Ministerstwu Funduszy i Polityki Regionalnej zależy na szybkim znowelizowaniu tzw. ustawy rozwojowej, która reguluje sposób wdrażania i dystrybucji środków unijnych w Polsce.
Te propozycje - zdaniem MFiPR - również powinny być elementem szykowanej specustawy, choć według naszych informacji, na razie nie jest pewne, czy ostatecznie trafią do projektu, który we wtorek stanie na rządzie, czy pojawi się w nim chwilę później, przy ewentualnej nowelizacji specustawy.
Chodzi po pierwsze o "zadekretowanie" zmian w programach operacyjnych, które pozwolą na przesunięcie zapowiedzianych ok. 5 mld euro na niwelowanie skutków powodzi, a po drugie o wprowadzenie bardziej elastycznych reguł ich wydawania (środki europejskie wypłacane "z góry" i bez tradycyjnie wymaganego wkładu własnego). Resort jest na razie na etapie układania planu finansowego.
"Tworzymy nowy priorytet w Funduszach Europejskich: Odbudowy po powodzi i wzmacniania odporności. Jestem po konsultacjach z samorządowcami z zalanych gmin w Nysie. Za chwile kolejne w Jeleniej Górze. Ustalamy obszary wsparcia i zasady finansowania. Infrastruktura energetyczna i wodnokanalizacyjna, wały, drogi, domy, mosty" - informuje szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na portalu X. Jak dodaje, pierwsze środki z funduszy europejskich trafią do poszkodowanych gmin w ciągu kilku tygodniu, "czyli rekordowo szybko".
MFiPR planuje dorzucić do specustawy jeszcze jeden komponent, tym razem dotyczący wsparcia dla przedsiębiorców. Mowa o kwocie ok. 400 mln zł z perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020. - Chodzi o niewykorzystane lub źle wykorzystane dotacje unijne, które można wykorzystać raz jeszcze, pod warunkiem, że mniej więcej na to samo, na co pierwotnie było skrojone - tłumaczy nam rozmówca z resortu. Pieniądze te mają trafić przede wszystkim na wsparcie firm z zalanych terenów, ale część kwoty mogłaby trafić także do firm z pogranicza polsko-białoruskiego.
Szybkie prace w parlamencie
Plan zakłada błyskawiczne prace nad specustawą. - Spodziewamy się ustawy powodziowej po wtorkowym rządzie, jeszcze na tym Sejmie (posiedzenie w dniach 25-27 września - przyp. red.) - wskazuje ważny polityk koalicji z Sejmu. Pytanie jeszcze o skoordynowanie prac z Senatem, do którego ustawa trafi po uchwaleniu przez izbę niższą. Ten bowiem zbiera się 25 i 26 września.
- Jeszcze nie ma decyzji pani marszałek, ale wygląda na to, że trzeba wydłużyć posiedzenie Senatu w tym tygodniu albo zorganizować kontynuację tego posiedzenia w przyszłym tygodniu. Zwłaszcza jeśli takie będzie oczekiwanie premiera - wskazuje jeden z senatorów obozu rządzącego.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl