W czwartek senatorowie połączonych komisji dyskutowali nad specustawą o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Za przyjęciem bez poprawek było 14 senatorów, żaden nie był przeciw, a jeden się wstrzymał.
Senatorowie ustalili też, że już w przyszłym tygodniu ruszą prace nad nowelizacją, tak, by teraz jak najszybciej przyjąć - nawet niedoskonałe - prawo i nie opóźniać już procesu legislacyjnego. W sprawie przyjęcia ustawy Senat będzie głosował na posiedzeniu w piątek.
Przyjęta przez Sejm w ciągu jednego dnia ustawa daje ministrowi zdrowia, szpitalom, wojewodom i pracodawcom dodatkowe możliwości działania w celu zminimalizowania zagrożenia dla zdrowia publicznego. Konieczność wprowadzenia zawartych w ustawie regulacji jest wyjściem "naprzeciw wszystkim sytuacjom, w których narasta zagrożenie epidemii i rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych u ludzi".
Senatorowie mieli do przygotowanej przez rząd ustawy szereg uwag. - Ten akt prawny wprowadza wiele nowych regulacji, żeby nie powiedzieć: nadregulacji - mówiła na początku posiedzenia przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia Beata Małecka-Libera. - Dlatego chcemy się mu przyjrzeć bardzo wnikliwie pod kątem legislacji - zapowiedziała. I faktycznie dyskusja i pytania trwały ponad trzy godziny.
Ustawę przedstawiał Michał Dworczyk z kancelarii premiera. Przyznał, że w związku z szybkim rozprzestrzenianiem się koronawirusa poza Chiny Polska i Europa znalazły się w trudnej sytuacji.
- Ta ustawa ma dać możliwość sprawnego działania państwa w sytuacji, w której koronawirus dotarł do Polski, a w krajach takich jak Włochy stanowi już poważny problem - mówił Dworczyk.
- Przyznaję, proponujemy rozwiązania daleko idące. I mam nadzieję, że niektóre z tych przepisów nigdy nie zostaną wykorzystane Ale musimy mieć możliwość podjęcia ekstraordynaryjnych działań - przekonywał.
Reprezentujący rząd Paweł Szrot i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska apelowali, by przyjąć ustawę bez poprawek (żeby zaczęła jak najszybciej obowiązywać), a później nowelizować te jej zapisy, które budzą najwięcej kontrowersji. Zapewniali, że strona rządowa nie będzie torpedowała propozycji zmian.
Co jest w propozycji nowych przepisów
Przygotowana przez rząd ustawa zakłada m.in., że pracodawca, by przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19, będzie mógł polecić pracownikowi wykonywanie obowiązków zdalnie z domu. Wprowadza też rozwiązania zapewniające prawo otrzymania dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców zwolnionych od wykonywania pracy z powodu konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem.
Określa także m.in. zasady udzielania i finansowania świadczeń opieki zdrowotnej w związku z rozprzestrzenianiem COVID-19. Zgodnie z ustawą, w skrajnym przypadku, gdy stan epidemii i zagrożenia przekroczy możliwość działania administracji rządowej i samorządów rząd może rozporządzeniem określić zagrożony obszar wraz ze wskazaniem rodzaju strefy, na którym wystąpił stan epidemii lub stan zagrożenia epidemicznego oraz rodzaj stosowanych na tym terenie rozwiązań.
W ustawie przewidziano też kilka zmian, które mają pomóc szpitalom w pracy w warunkach epidemii. Wśród nowych przepisów znajduje się m.in. taki, który pozwala placówkom medycznym na zakup towarów i usług potrzebnych do walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa z pominięciem długotrwałej procedury przetargowej. To oznacza, że szpitale będą mogły łatwiej i szybciej uzupełniać braki w wyposażeniu.
Sejm przyjął projekt ustawy we wtorek. Senat niemal od razu podjął decyzję o zwołaniu specjalnego posiedzenie w tej sprawie.
- Praca nad tą ustawą była bardzo merytoryczna i z dużym zrozumieniem sytuacji. Ustawa daje specjalne uprawnienia ministrowi zdrowia czy premierowi np. w uruchamianiu sytuacji nadzwyczajnych gdyby pojawił się koronawirus – mówiła wtego samego dnia w radiowej Jedynce minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl