Prezes GUS Dominik Rozkrut przyznał, że pierwsze wyniki zakończonego we wrześniu spisu powszechnego będą opracowane na początku roku, ale ich upublicznienie ma nastąpić na konferencji planowanej na II-III tydzień stycznia. - Nigdy pierwszych danych ze spisów tak szybko nie podawano – podkreślił Rozkrut.
- Ten spis był wyjątkowy, w mojej ocenie był to jeden z najnowocześniejszych spisów na świecie. Zastosowaliśmy wiele metod dotąd niestosowanych w spisach powszechnych –powiedział Rozkrut.
Jesteśmy coraz krócej w domach
Wyjaśnił, że dotąd spisy powszechne opierały się przede wszystkim na rachmistrzach spisowych. W zakończonym na koniec września spisie ograniczono liczbę rachmistrzów, którzy osobiście chodzili po domach.
- Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej zabiegani, zajęci, jesteśmy coraz krócej w domach, dlatego nie było sensu wysyłać rachmistrzów po to, aby nikogo nie zastali – powiedział Rozkrut.
Prezes GUS wyjaśnił, że w zakończonym spisie rolnym i powszechnym postawiono na nowoczesne środki komunikacji i metody spisowe: rachmistrzowie dzwonili do ludzi, działała infolinia spisowa, można się był spisać przez internet.
- Dotąd takich metod nie stosowano – podkreślił Rozkrut. Dodał, że organizacja spisu rolnego i powszechnego kosztowała w sumie 600 mln zł.
- Jest to taka sama kwota jak w spisie przed 10 laty, a biorąc pod uwagę inflację, de facto wydaliśmy mniej niż przed 10 laty – podkreślił.
W spisie rolnym i powszechnym GUS wykorzystał te same aplikacje i rozwiązania teleinformatyczne.
W zakończonym z końcem września spisie powszechnym wzięło udział 95 proc. mieszkań.
- To bardzo wiele, więcej niż w zakończonym rok temu spisie powszechnym w Stanach Zjednoczonych – powiedział Rozkrut. Poinformował, że nie można jeszcze wskazać liczby ludzi, którzy wzięli udział w spisie. W spisie rolnym wzięło udział 98 proc. gospodarstw.
Odmówili rachmistrzowi podania danych
GUS wysłał do sądów w całym kraju 300 wniosków o ukaranie osób, które odmówiły udziału w spisie.
- Są to te osoby, które odmawiały rachmistrzom podawania danych. Otrzymywaliśmy nawet listy od osób, które pisały, że są wolnymi osobami i nie mają obowiązku spisowego. Wzory takich pism krążyły w internecie. Autorzy tych listów są w gronie osób, wobec których złożono 300 wniosków do sądów – powiedział Rozkrut.
Odmowa udziału w spisie jest czynem zabronionym. Podlega odpowiedzialności karnej zgodnie z art. 57 ustawy o statystyce. Grozi za to grzywna do 5000 zł.
W ostatnim spisie powszechnym pytano m.in. o charakterystykę demograficzną, aktywność ekonomiczną, wykształcenie, migracje, charakterystykę etniczno-kulturową i o zasoby mieszkaniowe. W formularzu spisowym nie było pytań o zarobki, dochody czy o stan majątkowy.