Projekt ustawy resort finansów zapowiedział już kilka dni temu. Nowelizuje on wiele innych aktów prawnych. Wśród nich są ustawy o PIT, CIT, zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz kilka innych.
Cel? Zasadniczo: uszczelnienie systemu podatkowego i walka z optymalizacją. Problem jednak polega na tym, że rząd może wylać dziecko z kąpielą. Mówili o tym eksperci Grant Thorntona.
- Zaskakujące jest to, że projekt pojawił jak z kapelusza. Wprowadzenie estońskiego CIT-u, czy innych podatków było głośno zapowiadane, a rewolucyjne zmiany dla firm rząd wprowadza po cichu - komentował kilka dni temu w rozmowie z money.pl Grzegorz Szysz, partner i doradca podatkowy, Grant Thornton.
Krytyka z rynku
Wszystko za sprawą objęcia spółek komandytowych podatkiem CIT poprzez objęcie ich definicją "podatnika podatku dochodowego".
Zdaniem Szysza ucierpieć mogą na przykład deweloperzy oraz wiele firm rodzinnych. W efekcie bowiem zakładanie spółek komandytowych nie będzie dla nikogo opłacalne.
- Zmiana ta dotknie około 40 tys podmiotów. Głównie firmy rodzinne, które odeszły od indywidualnych działalności gospodarczych i działa za sprawą spółek komandytowych - zaznaczał kilka dni temu Szysz.
Co ciekawe, planowane zmiany krytykował również rzecznik MŚP. "Projektowane rozwiązania, mające na celu objęcie spółek komandytowych zakresem podmiotowym ustawy o CIT, ocenić należy jako niepokojące, a ich skutkiem może być wprowadzenie podwójnego opodatkowania tych spółek, podobnego jak np. w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością" - napisał Rzecznik w wystąpieniu skierowanym do ministra finansów.
To jednak resortu nie zniechęciło, bo w środę wieczorem ponad 100 stron projektu ustawy wraz z uzasadnieniem pojawiło się w Rządowym Centrum Legislacji.
Rząd się ugiął?
W uzasadnieniu projektu ustawy nowelizującej prawo podatkowe znalazł się jednak zapis, który może napawać optymizmem tych, którzy prowadzą biznes właśnie w ramach spółek komandytowych
"W przypadku spółek komandytowych, w których powiązania między wspólnikami nie wskazują na „optymalizacyjny cel” ich utworzenia, przewiduje się wprowadzenie zwolnienia z opodatkowania podatkiem dochodowym przychodów komandytariuszy takich spółek" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Autorzy projektu zapewniają, że w takiej sytuacji "efektywne opodatkowanie pozostanie na porównywalnym poziomie" do efektywnego opodatkowania według obecnych przepisów.
W jakiej formie projekt przejdzie opiniowanie oraz całą ścieżkę legislacyjną? Tego jeszcze nie wiadomo, ale niedługo wszystko powinno się wyjaśnić. Rząd bowiem zapowiadał, że chce przyjąć projekt w III kwartale 2020 roku. A to oznacza, że zostały mu na to dokładnie 2 tygodnie.