Polska i Czechy porozumiały się w sprawie kopalni Turów. Informacja już oficjalnie trafiła do TSUE.
"Rządy czeski i polski poinformowały dzisiaj Trybunał, zgodnie z art. 147 regulaminu postępowania, o zawarciu ugody. W takich przypadkach regulamin stanowi, że prezes Trybunału postanawia o wykreśleniu sprawy z rejestru" - poinformował w przesłanym w piątek oświadczeniu Ireneusz Kolowca z biura prasowego TSUE
"Wykreślenie sprawy ma nastąpić wkrótce" - dodał. Warto zaznaczyć, że umowa między Polską a Czechami przewiduje, że strony zgadzają się na nadzór TSUE nad przestrzeganiem porozumienia.
Kilaka godzin wcześniej strona czeska potwierdziła że do kancelarii TSUE wysłano żądanie wycofania skargi ws. kopalni Turów.
Wcześniej informację tę podał również premier Mateusz Morawiecki. - To kończy całkowicie sprawę — poinformował szef polskiego rządu.
Warunkiem wycofania skargi z TSUE był przelew rekompensat za działanie Turowa. Chodzi tutaj o 45 mln euro. W czwartek wieczorem minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekazała, że Czesi otrzymali potwierdzenie przesłania przelewu.
Kara za niesubordynację
W piśmie do Trybunału Sprawiedliwości UE pełnomocnik RP w postępowaniach przed organami sądowymi UE i trybunałem EFTA wnioskuje o zaprzestanie naliczania kar.
"(...) Mając na względzie, że w chwili obecnej pozostaje w mocy postanowienie wiceprezesa Trybunału z dnia 20 września 2021 r. w sprawie C-121/21 R, proszę o wykreślenie sprawy C-121/21 z rejestru Trybunału w możliwie najkrótszym terminie, tak aby zapobiec dalszemu naliczaniu kar w wysokości 500.000 eur dziennie, nałożonych na Rzeczpospolitą Polską na mocy ww. postanowienia, które w związku z zawarciem ugody stało się bezprzedmiotowe" - czytamy.
Przypomnijmy też, że Polska musi zapłacić już ponad 300 mln zł kary od TSUE za niewykonanie środka tymczasowego w postaci zamknięcia kopalni w Turowie. Zdaniem polskiego rządu, mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu naszego kraju.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że kwestia nałożonych przez TSUE kar zniknie w momencie, gdy Czechy wycofają skargę. - Co do już naliczonych kar, które naszym zdaniem są nałożone w niewłaściwy i niesprawiedliwy sposób, rozważamy różne środki i odwołania - stwierdził premier.
Zobacz także: Jest porozumienie z Czechami, ale licznik kar cały czas bije. Tak Unia może nam odebrać pieniądze
Polska od początku stoi na stanowisku, że unijnych kar płacić nie będzie. Wiele jednak wskazuje na to, że Komisja Europejska może sama odebrać należne jej pieniądze.
Na razie — jak wynika z nieoficjalnych informacji — ma przygotowywać się do potrącenia pierwszej transzy. Chodzi o 15 mln euro plus odsetki. Do odebrania funduszy mogłoby dojść już w tym miesiącu, przy okazji bieżących płatności.
Konieczne będą inwestycje
Wycofanie skargi i odszkodowanie to jednak wcale nie koniec sprawy. Elementem porozumienia jest również m.in. budowa bariery, która zapobiec odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski.
Uzgodniono też budowę wału ziemnego, który ma chronić mieszkańców Czech przed zanieczyszczeniami z kopalni Turów. Do zakończenia wydobycia będzie monitorowany m.in. hałas, poziom wód gruntowych, zanieczyszczenie powietrza.