Przedstawiciele trzech centrali związkowych: Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych domagają się podwyżek w budżetówce. Związkowcy chcą 12-procentowego wzrostu płac.
W money.pl opisywaliśmy sprawę szczegółowo. Pieniędzy brakuje właściwie w każdej odnodze urzędowej machiny. Tylko w tym roku w policji zabrakło 11,5 mln złotych na wyrównanie ludziom wynagrodzeń do najniższej krajowej. Pracownicy sądów nie czekali na innych i już rozpoczęli własną akcję pod nazwą "śniadania sądowe".
Wszyscy w bojowych nastrojach zasiedli 12 lipca do narady w ramach Rady Dialogu Społecznego. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przedstawiciele rządu jednak ani myślą się ugiąć i podtrzymali swoje stanowisko o tegorocznym zamrożeniu podwyżek.
Postawa rządu wzbudziła rozgoryczenie u przedstawicieli związków. - Oczekiwałem jednak merytorycznej dyskusji, a nie tylko wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli stron dialogu społecznego i odniesienia się do nich wiceministra finansów bez jakiegokolwiek elementu negocjacji - opowiada "Wyborczej" Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Czytaj też: Budżetówka płaci za mało. Talentów nie przyciąga
Co ciekawe, urzędnicy mają wsparcie pracodawców. Jak tłumaczył Andrzej Radzikowski, przedstawiciele zatrudniających sami są zdania, że pensje w budżetówce są zbyt niskie i starają się na własną rękę podnieść pensję, pomimo zamrożenia podwyżek przez rząd.
Urzędnicy zwracają uwagę, że po pierwsze zamrożenie podwyżek wcale nie oznacza utrzymania pensji na obecnym poziomie. Ich realną wartość nabywczą obniża galopująca inflacja w Polsce.
Po drugie urzędnicy nie otrzymali żadnych mechanizmów wsparcia w czasie pandemii, na które mogli liczyć prywatni przedsiębiorcy. Zamiast tego nałożono na nich nowe obowiązki poprzez realizację m.in. tarcz pomocowych.
Do ewentualnych protestów może przyłączyć się szereg urzędników. Jak podaje "Wyborcza", rozwojowi sytuacji przyglądają się pracownicy cywilni policji, pracownicy ZUS i zatrudnieni w sanepidzie.