- Naszym celem jest porozumienie, a nie sądzenie się. Z Polską łączą nas bardzo dobre stosunki sąsiedzkie, działamy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, jako sąsiedzi, musimy współpracować - powiedział na konferencji w Pradze minister środowiska Czech Richard Brabec.
Czytaj też: Strategia Demograficzna 2040. Kodeks pracy do zmiany, rząd ma pomysł na wzrost dzietności
- Otwarcie zaprezentowaliśmy nasze stanowisko polskiej stronie. Wyraźnie podkreśliliśmy, że nie zależy nam na eskalacji konfliktu, zarówno między naszymi rządami, ale i na szczeblu regionalnym - dodał.
Jak podkreślił, wraz z polskimi przedstawicielami czeski rząd doszedł do zgody, że rozmowy mają doprowadzić do ograniczenia lub zminimalizowania wszelkich konsekwencji dla obywateli Czech z regionu Libereckiego, które powoduje działalność kopalni w Turowie.
- Rozumiemy, że polski rząd broni interesów swoich obywateli, kopalnia zatrudnia pracowników, to sytuacja ich i ich rodzin. Po prostu są tu dwa różne stanowiska, dwie pozycje, musimy postarać się dojść do porozumienia - podkreślił Brabec.
- Chciałbym zadeklarować, że naszym celem nie jest natychmiastowe zatrzymanie kopalni, nawet nie mamy do tego legitymacji. Polska ma prawo decydować, jak będzie wyglądał ich mikst energetyczny, tak samo my nie chcielibyśmy, by ktoś o tym za nas decydował. Z drugiej strony, musimy przedstawić takie warunki, które pozwolą na kontynuowanie działalności kopalni, minimalizując wpływ tej działalności na środowisko dla naszego regionu - podkreślił czeski minister środowiska.
Strona Polska
W czeskiej Pradze jest delegacja z Polski. Jacek Sasin, Michał Kurtyka, Zbigniew Rau i Konrad Szymański - ta czwórka została wyznaczona przez rząd do wykonania misji specjalnej: dogadania się z Czechami w sprawie Turowa. Po tym, jak Czechy wniosły do TSUE o zasądzenie kary dla Polski za dalsze wydobywanie węgla.
Po roboczym spotkaniu stron polskiej i czeskiej, głos zabrał minister klimatu Michał Kurtyka. - Rzeczywiście, to, co nas łączy, to wola dwustronnego, długotrwałego, stabilnego porozumienia. Bez konieczności angażowania stron unijnych. Tak, jak powiedział minister Brabec, celem jest porozumienie, a nie sądy - powiedział.
Czytaj również: Wakacje 2021 idą na rekord. Zmęczeni pandemią szukamy wypoczynku
Jak dodał, polska strona podchodzi do tego bardzo poważnie, o czym - jego zdaniem - świadczy ranga delegacji (tu wymienił przedstawicieli polskich władz). - Po naszej stronie chcemy odzwierciedlić pełnię wszystkich formułowanych oczekiwań. Z intencją znalezienia porozumienia, widzimy taką możliwość jego osiągnięcia - podkreślił Kurtyka.
- Rozumiejąc potrzeby i obawy lokalnej społeczności, rozmawiamy o projektach, które będą minimalizowały ryzyko wpływu na środowisko. Mamy świadomość, że te zmiany, które nas dotykają, choćby problem bilansu wody, narastają, niezależnie po której stronie granicy jesteśmy. Stąd chcemy iść w kierunku działań, które będą minimalizowały jakiekolwiek ryzyko - zapewnił polski minister środowiska.