Chodzi o sprawę Macieja C. ps. "Prezes" i dwóch innych przestępców, którzy poszli na współpracę z prokuraturą i dobrowolnie poddali się karze. "Gazeta Wyborcza" informowała, że politycy PiS zmienili prawo, dzięki czemu prokuratura mogła najpierw wycofać sprawę byłego wójta Pcimia z sądu, a następnie ją umorzyć.
Prawomocne wyroki kładły się cieniem na Danielu Obajtku, gdyż Maciej C. przyznał się m.in. do wręczenia łapówki w wysokości 50 tys. złotych ówczesnemu wójtowi Pcimia w zamian za ustawienie gminnego przetargu.
Wspomniane wyroki uprawomocniły się w styczniu 2015 roku, a już na początku lutego ówcześni senatorowie tej partii - Grzegorz Wojciechowski, Jan Maria Jackowski i Wiesław Dobkowski - interweniowali u prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i zwrócili się z wnioskiem o kasację w tej sprawie. Tłumaczyli to m.in. niskimi karami dla gangsterów.
Wtorkowa "Wyborcza" pisze, że były ostatecznie trzy interwencje senatorów. Pierwsza (wspomniana wcześniej) dotyczyła kasacji wyroków, na którą Andrzej Seremet - ówczesny Prokurator Generalny - przystał.
Tłumaczył w niej, że prokuratura z Ostrowa Wielkopolskiego popełniła błąd, gdyż powinna złożyć wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez trzech gangsterów najpóźniej w momencie, gdy złożyła akt oskarżenia - pisze "Wyborcza". Dziennik dodaje, że w tamtym czasie przepisy nie precyzowały, do kiedy prokurator może to zrobić.
Z Prokuratorem Generalnym zgodził się Sąd Najwyższy i w sierpniu 2015 roku uchylił wszystkie trzy wyroki z powodu naruszenia procedury karnej.
Sprawdź: Żona posła PiS na trzech stanowiskach w Orlenie po objęciu prezesury przez Daniela Obajtka
Druga interwencja senatorów PiS - Grzegorza Wojciechowskiego, brata obrońcy wójta Pcimia, Andrzeja Pająka, Alicji Zając, Janiny Sagatowskiej i Robera Mamątowa - pojawia się w październiku 2015 roku. Tym razem interwencja dotyczy już bezpośrednio Daniela Obajtka. Domagają się w niej m.in. odebrania sprawy prokuraturze z Ostrowa Wielkopolskiego i jej umorzenia.
W trzeciej interwencji - autorstwa senatora PiS Rafała Ambrozika, który współpracował z braćmi Wojciechowskimi (był m.in. dyrektorem biura Janusza Wojciechowskiego w europarlamencie w latach 2004-2015) - ze stycznia 2016 roku znajduje się zapis o odebraniu sprawy wspomnianej prokuraturze.
Za czasów Seremeta jednak sprawa nie została ani przeniesiona do innej prokuratury, ani nawet odebrana prokuratorowi, który ją prowadził - pisze "Wyborcza".
Grzegorz Wojciechowski w rozmowie z portalem Onet.pl zapewniał, że interwencja nie dotyczyła samego Daniela Obajtka, ale wspomnianych gangsterów. Stwierdził, że zbulwersowała go ugoda bandytów z prokuratorem, a także niskie kary w zawieszeniu, a dowiedział się o tym od brata, który był obrońcą Obajtka.
- Na temat sprawy pana Obajtka brat ze mną nie rozmawiał, powiedział mi natomiast o tym, że bandyta porywający ludzi i wymuszający haracze dostał karę w zawieszeniu. To nie była interwencja w sprawie pana Obajtka, to była interwencja w sprawie bandyty - przekonywał w Onecie, a jego wypowiedź cytuje "Gazeta Wyborcza".
Sprawa Daniela Obajtka ujrzała światło dzienne po publikacji przez "Gazetę Wyborczą" tzw. taśm. Dziennikarze zaczęli również prześwietlać majątek obecnego prezesa PKN Orlen.
To spowodowało, że Obajtek ujawnił swój majątek niektórym przedstawicielom mediów. Wybrani dziennikarze mogli zapoznać się z deklaracjami podatkowymi, a także z umowami pożyczek i kredytów, aktami notarialnymi oraz oświadczeniami majątkowymi. Przedstawiciele mediów mieli możliwość wglądu do dokumentów i robienia notatek. Do kancelarii prawniczej nie zostali zaproszeni dziennikarze kilku mediów (m.in. "Gazety Wyborczej", TVN-u, czy "Newsweeka").
Z udostępnionymi dokumentami zapoznał się m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski Mariusz Gierszewski, a szczegółową analizę majątku prezesa Orlenu znajdziecie pod tym linkiem, a także w artykule poniżej.
Na Twitterze natomiast Daniel Obajtek zapowiedział, że wobec dziennikarzy i polityków wyciągnie prawne konsekwencje. "Dość kłamstw GW i polityków opozycji! Z autorami pomówień spotkamy się w sądzie" - napisał.