Jak podaje "Rzeczpospolita", choć Prokuratura Okręgowa w Łodzi trzy lata temu umorzyła wątek Michała Tuska, który w ramach umowy z OLT Express miał przekazywać dane marketingowe z lotniska w Gdańsku, Prokuratura Regionalna w Łodzi nadal się nim interesuje.
OLT Express. Śledztwo trwa już pięć lat
Śledczy badają sprawę wynagrodzenia, które syn byłego premiera otrzymał od firmy już po ogłoszeniu jej upadłości. Jak podaje dziennik, spółce nie było wolno tego zrobić, a sprawa jest o tyle istotna, że z firmy OLT wyprowadzono 350 mln złotych należących do klientów Amber Gold.
Śledztwo w sprawie działania na szkodę wierzycieli spółek lotniczych OLT Express Poland i OLT Express Regional toczy się od 2016 roku.
- Postępowanie dotyczy działania na szkodę wierzycieli spółek lotniczych finansowanych przez Amber Gold. Chodzi m.in. o wypłaty i przelewy nie tylko dla Michała Tuska, które nastąpiły z OLT Express mimo świadomości grożącej upadłości i złożeniu wniosku o upadłość. To sprawa, którą prowadzimy od 2016 roku i była ona wcześniej umorzona przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi - mówi PAP rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi Krzysztof Bukowiecki.
Dodaje, że w tym śledztwie toczą się dwa postępowania. Pierwsze dotyczy ewentualnego współdziałania z szefami Amber Gold - małżeństwem Marcinem i Katarzyną P., a drugie śledzenia dalszego losu pieniędzy, które z Amber Gold zostały wytransferowane do spółek lotniczych.
- W tym wątku badamy działalność tych spółek lotniczych. Zarzuty w tej sprawie przedstawiono już czterem osobom, w tym prezesowi zarządu OLT Express Regional, członkowi zarządu tej spółki i głównej księgowej. Dotyczą one działania na szkodę wierzycieli w związku z dokonaniem przelewów mimo grożącej spółce upadłości. Kolejny zarzut dotyczy zaś oszustwa na szkodę jednego z podmiotów współpracującej z OLT Express Poland. Z firmą została podpisana umowa pomimo wiedzy, że nie zostanie ona opłacona - wyjaśnia Bukowiecki.
Ten przelew nie powinien zostać zrealizowany
Śledczy ustalili, że również przelew z wynagrodzeniem wysłany do Michała Tuska nie powinien mieć miejsca ze względu na zagrożenie upadłością spółki. Oznacza to, że syn byłego premiera nie jest przedmiotem postępowania.
- Wypłata dla Michała Tuska nie jest przedmiotem naszych dociekań. Nie budzi natomiast wątpliwości, że ten przelew został zrealizowany, a naszym zdaniem w sytuacji finansowej spółki nie powinien. Majątek spółki powinien być już wtedy zabezpieczony - mówi Bukowiecki.