To efekt doskonalenia systemowych kontroli dokonywanych na podstawie danych z CEPiK i ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych OI UFG. W ciągu trzech kwartałów 2019 roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wystawił 93 tysiące wezwań do zapłacenia kary za brak OC, o blisko 25 tysięcy więcej niż w analogicznym okresie minionego roku.
– Warto zaznaczyć, że działalność kontrolna Funduszu ma charakter prewencyjny – mówi Hubert Stoklas, wiceprezes Ubezpieczeniowego Fundusz Gwarancyjnego.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) to organizacja, której założeniem jest wypłata odszkodowań osobom pokrzywdzonym w wypadkach samochodowych, spowodowanych przez kierujących bez aktualnej polisy OC.
- Jazda bez obowiązkowego OC jest bowiem ogromnym zagrożeniem zarówno dla finansów sprawcy szkody, jak i dla nieubezpieczonego posiadacza pojazdu. W razie wypadku muszą oni z własnej kieszeni, solidarnie, oddać wszystkie świadczenia wypłacone przez Fundusz ofiarom takiego wypadku – wyjaśnia Stoklas.
Najwyższe regresy dochodzone przez Fundusz przekraczają milion złotych każdy. Rekordzista ma do zwrotu ponad 1,4 mln złotych za wypadek spowodowany nieubezpieczonym motocyklem, w którym potrącił rowerzystkę. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła. Kolejny sprawca ma do oddania UFG 1,37 mln złotych - za wypadek, w wyniku którego pasażer nieubezpieczonego pojazdu doznał złamania kręgosłupa i jest sparaliżowany.
Czytaj też: Ceny OC dla kierowców. Czy nowe przepisy spowodują wzrost składek na ubezpieczenie auta?
Odnotowana w ciągu trzech kwartałów 2019 roku większa ilość wezwań o zapłacenie kary za brak OC to efekt wzrostu o 24 procent liczby zawiadomień od policji, ale przede wszystkim wzrostu o 52 procent liczby nowych spraw dotyczących braku ochrony ubezpieczeniowej OC, wykrytych na podstawie informacji z ogólnopolskiej bazy polis komunikacyjnych UFG.
Algorytmy szukają zapominalskich
Od ponad sześciu lat Fundusz doskonali własne narzędzia wykrywania nieubezpieczonych. Baza polis przeszukiwana jest przez specjalne algorytmy wykrywające brak ochrony ubezpieczeniowej oraz opóźnienia w zawarciu ubezpieczenia OC przy pierwszej rejestracji auta w Polsce (zarówno nowego, jak i sprowadzonego z zagranicy).
W końcu września 2019 roku Fundusz prowadził łącznie blisko 175 tysięcy spraw o zapłacenie sankcji za brak komunikacyjnej polisy OC. Tytułem kar do kasy Funduszu, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku, wpłynęło 100,6 mln złotych, o ponad 40 procent więcej niż w analogicznym okresie 2018 roku.
Właściciele pojazdów mechanicznych w Polsce mają obowiązek wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) najpóźniej w dniu rejestracji auta, ciągnika, autobusu, motocykla, motoroweru etc. Fundusz szacuje, że w Polsce około 0,4 procenta wszystkich aktywnych pojazdów mogących brać udział w ruchu może nie posiadać, stale lub czasowo, obowiązkowej polisy OC.
Według obowiązujących przepisów osobą nieubezpieczoną jest zarówno właściciel pojazdu, który nie wykupił tej obowiązkowej polisy w ustawowym terminie, jak również posiadacz, który miał przerwę w ochronie ubezpieczeniowej oraz osoba, która świadomie uchyla się od obowiązku zawarcia umowy OC. Przy czym ci ostatni stanowią najmniejszy odsetek nieubezpieczonych. Wynika z tego, że zapominalstwo może być naprawdę drogim hobby.
Teraz ta niefrasobliwość będzie teraz kosztowała już nie 2600 zł, ale 2950 zł w przypadku spóźnienia od 4 do 14 dni. Większy poślizg z terminem będzie oznaczał konieczność zapłacenia już nie 4500 złotych, ale 5200 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl