Jak podaje "Fakt", do Solorza należą dwa jachty o nazwach Here Comes The Sun i New Secret. Ten pierwszy został zbudowany w 2016 roku, ma 83 metry długości, a jego szacunkowa wartość wynosiła w 2023 roku 195 mln dol., czyli w przeliczeniu około 765 mln zł. Ten drugi został zbudowany w 2017 roku, ma 74 metry długości i został kupiony w czerwcu 2024 roku za 106 mln dol., czyli równowartość około 415 mln zł.
Lokalizacje obu jednostek można sprawdzić w sieci. "Fakt" ustalił za pomocą serwisu vesselfinder.com, gdzie zacumowane zostały jachty Zygmunta Solorza. Okazuje się, że oba znajdują się na Morzu Śródziemnym. Here Comes The Sun stoi w porcie w Monako, a New Secret - w Gibraltarze.
Walka o sukcesję
Na brak kontaktu z ojcem od jakiegoś czasu skarżą się dzieci Zygmunta Solorza. Pod koniec września "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Żak, Aleksandra Żak i Tobias Solorz wysłały wiadomość do kilkudziesięciu osób z kadry zarządzającej czterech głównych spółek składających się na imperium miliardera. Chodzi o Cyfrowy Polsat, Telewizję Polsat, Polkomtel oraz Netię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wiadomości dzieci Solorza mają powoływać się na dobro firmy i ostrzegać, by menadżerowie z rozwagą podchodzili do poleceń wydawanych przez osoby, które niedawno uzyskały uprawnienia w tej kwestii, budzące wątpliwości - czytamy w "Wyborczej". Ponadto mają zwracać uwagę, aby menadżerowie wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, co do których legalności mogą być wątpliwości.
Z kolei w liście do pracowników z 26 września Zygmunt Solorz napisał, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawę, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości". Dlatego, jak napisał, postanowił zmienić tę sytuację i "podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek".
W środę Tobias Solorz i drugi z synów Zygmunta Solorza - Piotr Żak zostali odwołani z rad nadzorczych Netii i Polkomtela. We wtorek odbyło się także nadzwyczajne walne zgromadzenie spółki Cyfrowy Polsat. Odwołano na nim Tobiasa Solorza z rady nadzorczej. Z kolei w poniedziałek walne zgromadzenie ZE PAK odwołało Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z rady nadzorczej tej spółki.
Prawnik dzieci zabiera głos
W poniedziałek Paweł Rymarz, prawnik reprezentujący dzieci Zygmunta Solorza, napisał w stanowisku przesłanym Polskiej Agencji Prasowej, że "odwołanie Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz ZE PAK SA ani też kolejne działania, których zapewne spodziewać możemy się w najbliższych dniach, jak przypuszczalne próby odwołania Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz spółek posiadanych bezpośrednio i pośrednio przez Fundacje TiVi i Solkomtel mają wydźwięk czysto osobisty, nie mają zaś znaczenia dla istoty toczącego się sporu".
"Notarialne oświadczenie Pana Zygmunta Solorza z dnia 2 sierpnia 2024 roku, przekazujące współkontrolę nad Fundacjami TiVi i Solkomtel jego dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak, jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza. Próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia z dnia 2 sierpnia 2024 roku nie wywołują żadnych skutków prawnych" - napisał Paweł Rymarz.
"Dla sytuacji prawnej zdecydowanie najistotniejsza jest sprawa tocząca się przed sądem w Liechtensteinie, przed którym rozprawa jest planowana w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Jesteśmy przekonani, że co najmniej do czasu decyzji sądu w Liechtensteinie, żadne zmiany we władzach, własności lub działalności spółek będących własnością obydwu Fundacji nie powinny mieć miejsca, zarówno ze względów prawnych, jak i w najlepszym interesie tych spółek" - dodał.
"Sprawami najważniejszymi pozostają pogłębiająca się obawa Rodziny o stan zdrowia Pana Zygmunta Solorza oraz przywrócenie możliwości osobistego kontaktu pomiędzy nim i jego dziećmi, który zawsze był normą w częstych i ciepłych relacjach rodzinnych - podkreślił.
30 września "Super Express" opublikował artykuł, w którym wypowiada się zarówno Zygmunt Solorz, jak i jego żona Justyna Kulka. Tekst jest też bogato okraszony fotografiami małżonków.
- Rzadko pozwalam sobie na takie wyznania, ale obiecałem żonie podróż poślubną, której ze względów zawodowych nie mogliśmy odbyć wcześniej. Jesteśmy w Europie w trakcie rejsu. Jednak cały czas jestem na bieżąco ze sprawami firm i biorę udział w ich pracach. Proszę się o mnie nie martwić, mam wszystko pod kontrolą - powiedział Solorz "Super Expressowi".