Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych poinformował w środę, że do ponad 200 sklepów weszli kontrolerzy, by sprawdzić, czy w sprzedaży są dostępne kontrowersyjne alko-tubki.
Pojawili się m.in. w sklepach: Aldi, Biedronka, Auchan, Carrefour, Delikatesy Centrum, Dino, Groszek, Intermarche, Kaufland, Mlekovita, Netto, Stokrotka, Odido czy Topaz. - Tych produktów dzisiaj w handlu nie znajdziemy - stwierdził podczas środowej konferencji prasowej Główny Inspektor JHARS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bardzo dobra i ważna decyzja"
- Rozpoczęliśmy działania kontrolne w poniedziałek, gdy w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o tych produktach. Przeprowadziliśmy kontrole w 233 punktach handlowych. Potwierdzają one, że ten artykuł nie jest dostępny - albo został wycofany z obrotu przez dystrybutora, albo przez osoby, które wprowadziły go na rynek. To bardzo dobra i ważna decyzja - ocenił.
- Ten produkt jest etycznie - pod kątem koncepcyjnym, organizacyjnym - źle zaplanowany. Ta tubka ma taki charakter, który sprzyja alkoholizmowi. Nie ma i nie będzie naszej zgody na takie działania. Przedsięweźmiemy wszystkie środki, które mamy w naszej dyspozycji, żeby wprowadzenie takiego produktu do obrotu nie miało miejsca - dodał.
Konferencja Rzodkiewicza to pokłosie kontrowersji wokół napojów alkoholowych, zapakowanych w saszetki, które pojawiły się na półkach polskich sklepów. Saszetki łudząco przypominały te, w które pakowane są musy owocowe. Alko-tubki wprowadziła do oferty firma OLV, która produkuje musy Ovolowo.
"Zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - poinformował we wtorek w reakcji na ten kontrowersje zarząd OLV w mailu wysłanym do naszej redakcji.
"Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV S.A. podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - podała firma.
Głos zabrał też Andrzej Gajowniczek, prezes firmy Real z Siedlec specjalizującej się w przetwórstwie warzyw i owoców tłumaczył, że alkoholowe saszetki nie są produktem dla dzieci. Real w 2020 r. utworzył spółkę Owolovo zajmującą się produkcją musów owocowych oraz smoothie. Później zmieniono nazwę spółki na OLV. I to OLV jest producentem alko-tubek.
- Wspomniane produkty to limitowana partia pilotażowa, która znalazła się jedynie w wybranych sieciach. Sprzedaż produktów alkoholowych jest ściśle regulowana. Od początku rozmów z naszymi partnerami handlowymi podkreślaliśmy i kładliśmy nacisk na odpowiednią ekspozycję produktów oraz kontrolę wieku osób dokonujących zakupu - tłumaczył nam we wtorek po południu Andrzej Gajowniczek.
Ddodał też, że "opakowania mają wyraźne i duże oznakowania, na froncie widnieje wyraźna informacja o zawartości procentowej alkoholu w produkcie. Różnią się kolorystyką i wzornictwem, mają znaki akcyzy, sprzedawane są ze specjalnie i wyraźnie oznakowanych stoisk, spełniają wszystkie inne wymogi ustawy". - Nawet przez moment nie zakładaliśmy, że jest to produkt dla dzieci. Dzieci mogą też omyłkowo wypić szampon, ketchup czy musztardę oraz środki chemiczne pakowane w saszetki - stwierdził.
"Prawdziwy buntownik w świecie alkoholi"
Alko-tubki miały od 100 do 200 ml. Były w nich m.in. likiery brzoskwiniowe, ananasowe oraz mango, a także wódka. Sam producent alko-tubek podkreślał na stronie internetowej, że "Voodoo Monkey to nie tylko marka, to prawdziwy buntownik w świecie alkoholi".
W sprawie alko-tubek interweniował sam premier Donald Tusk. - Postawiłem na baczność wszystkich urzędników, którzy mają za zadanie znaleźć absolutnie skuteczne metody przeciwdziałania temu procederowi - zapowiedział szef rządu, cytowany przez wiadomosci.wp.pl. Premier dodał, że chodzi przede wszystkim o wykorzystanie już istniejących przepisów oraz przygotowanie nowego rozporządzenia.