Sprawiedliwa płaca minimalna to jeden z priorytetów obecnej Komisji Europejskiej, zadeklarowany już na początku kadencji przez Ursulę von der Leyen. Unia chce uregulowania rynku pracy w taki sposób, aby każdy Europejczyk miał zagwarantowane zarobki na co najmniej sprawiedliwym minimum. Bruksela zakłada jednak, że nie będzie narzucać stawek dla całej UE.
Na początku czerwca rozpoczął się drugi etap konsultacji ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców na ten temat. KE chce poznać opinie w kwestii rodzaju instrumentu, który byłby najbardziej właściwy oraz jego potencjalnych celów. Obecnie rozważana jest zarówno możliwość przyjęcia dyrektywy, jak i środków o charakterze nieustawodawczym, czyli zalecenia.
Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców nowy instrument powinien być na tyle elastyczny, aby pozwalał na lepsze dostosowanie płacy minimalnej do warunków gospodarczych w różnych sektorach i regionach.
W założeniach KE, wprowadzenie sprawiedliwej płacy minimalnej przyczyniłoby się do poprawy warunków pracy i poziomu życia pracowników przy jednoczesnym zachowaniu miejsc pracy i utrzymaniu konkurencyjności. Poprawa warunków płacy minimalnej zmniejszyłaby nierówności i ubóstwo pracujących. KE zauważa również, że dokładny wpływ działań UE na każde państwo członkowskie byłby różny, odzwierciedlając różne cechy ich systemów ustalania płacy minimalnej, siły roboczej i struktur gospodarczych.
"W idealnym świecie podwyższanie standardów pracowniczych rzeczywiście doprowadziłoby do redukcji nierówności społecznych. Natomiast w swojej analizie Komisja zapomina spojrzeć na problem płacy minimalnej z perspektywy innej niż pracownicza, co rodzi poważne obawy" - pisze ZPP.
Jak sugeruje Związek, pracodawcy, uciekając przed rosnącymi kosztami pracy wynikającymi z podniesienia stawki minimalnej, mogą zmuszać pracowników do przejścia na pracę na część etatu, co efektywnie spowoduje spadek ich wynagrodzenia. Rosnące koszty pracy dotkną przede wszystkim sektor MSP, co może mieć negatywny skutek na ogół europejskiej gospodarki.
"Podwyższanie płacy minimalnej może spowodować, iż umowa o pracę stanie się jeszcze większym towarem deficytowym na rynku pracy. Wg badań The Netherlands Economic Review średnia zatrudnienia na podstawie innej niż umowa o pracę w OECD to 11,5 proc. Natomiast w Polsce, Francji, Włoszech, Portugalii, Hiszpanii i Holandii, na podstawie umów cywilno-prawnych zatrudnione jest od 21 proc. do 27 proc. pracowników i ta liczba ciągle wzrasta. Wprowadzanie dodatkowych regulacji może zatem doprowadzić do wzmocnienia zjawiska arbitrażu na rynku pracy, co – jak się wydaje – nie jest zbieżne z unijną koncepcją polityki społecznej" - przekonują pracodawcy.
Dlatego też negatywnie oceniają propozycje KE. "Niewątpliwie w europejskiej polityce społecznej jest wiele do zrobienia, ale próba odgórnej regulacji płacy minimalnej może okazać się porywaniem z motyką na słońce" - podsumowuje ZPP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie