- Szczerze? Sama jestem zaskoczona, jak wielu jest chętnych - słyszymy od właścicielki firmy Tanie-sprzątanie ze Szczecina. Usługę sprzątania na abonament wprowadziła niedawno, a już ma 10 klientów. Jak mówi, telefonów od kolejnych właścicieli mieszkań i domów jest bardzo dużo. Usługa jest prosta. Płaci się z góry określoną stawkę, a fachowiec przychodzi cztery razy w miesiącu i o określonej porze doprowadza cztery kąty do czystości.
Sprzątnie na abonament jest znane w Polsce od lat, ale dotychczas głównymi odbiorcami były firmy. Teraz abonamentowe sprzątanie podbija również osiedla mieszkaniowe. Zwłaszcza te zamknięte. - U mnie korzysta z tego chyba połowa osiedla. To dla mieszkańców po prostu wygodne. Płacą konkretną stawkę, sprzątaczki przychodzą raz w tygodniu i lokum zawsze jest czyste - opowiada nam pani Marta ze Szczecina, która zdecydowała się na abonament.
Ile się za to płaci? Firma Tanie-sprzątanie proponuje 299 zł za wysprzątanie mieszkania do 40 metrów kwadratowych cztery razy w miesiącu. Ale im większe mieszkanie, tym więcej trzeba zapłacić. Za trzypokojowe mieszkanie o powierzchni 100-150 metrów kwadratowych firma już sobie życzy 499 zł. Najdroższe są mieszkania i domy o powierzchni powyżej 250 metrów kw. Abonament kosztuje wtedy już "od 779 zł".
Warszawska firma Czysty Dom oferuje z kolei pięciogodzinne sprzątanie mieszkania cztery razy w tygodniu za 350 zł. Za abonamentowe wysprzątanie domów trzeba zapłacić przynajmniej 400 zł.
W Poznaniu za doprowadzenie do czystości 40-metrowego mieszkania cztery razy w miesiącu w abonamencie firma Social Service żąda 300 zł. Ale już dom czy mieszkanie o powierzchni 150 metrów i więcej to koszt 540 zł.
"Tanio nie jest, ale jest faktura"
Rozmawiamy z właścicielem jednej z dużych firm z Warszawy, zajmujących się sprzątaniem. Przyznaje, że stawki abonamentowe niskie nie są. - Ale jak się bierze usługę na abonament, to się bierze też fakturę. A jak jest legalnie, to jest niestety drożej. Ponoć panie ze Wschodu sprzątają w Warszawie nawet za 20 zł za godzinę. U nas jest legalnie, więc musi być mniej więcej dwa razy tyle - słyszymy.
Pani Marta ze Szczecina przyznaje, że to nie miłość do fiskusa przesądziła. - Prawda jest taka, że znaleźć dobrą sprzątaczkę coraz trudniej. A kto ma czas na wydzwanianie co tydzień i próbowanie dostosowania grafiku do sprzątaczki? Lepiej zdecydować się na abonament. No i jest też większa pewność. Jak ktoś ma u nas stałe zlecenie i umowę, to można takiej osobie zaufać. A nawet dać jej klucze. Z przypadkową osobą, która przychodzi do nas pierwszy czy drugi raz, to już ryzyko - słyszymy.
"Musi być na 150 proc."
O sprzątaniu na abonament rozmawiamy z firmą Sprzątanie-Bialystok.pl. Słyszymy, że usługa może mieć w Polsce przyszłość, ale jest problem. - To nie jest tak, że tylko ludzie prywatni mają trudności ze znalezieniem odpowiednich osób do sprzątania. Nam jako pracodawcom też nie jest łatwo, zwłaszcza że to muszą być osoby pewne na 150 proc. pod względem jakości pracy - słyszymy.
- Rynek sprzątaniowy się profesjonalizuje, więc i klienci, i firmy chcą mieć pewność. Stąd popularność abonamentów. Owszem, o fachowców trudno, ale oni zdecydowanie wolą mieć stałe prace niż żyć od zlecenia do zlecenia. Dlatego na abonamentach każdy korzysta. No i częściej się w tym systemie odprowadza podatki - uśmiecha się właścicielka firmy oferującej sprzątanie z Wielkopolski.
- Era sprzątaczek na telefon się kończy i chyba nikt nie powinien z tego powodu narzekać - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl